Koszalin jako nowy port turystyki morskiej – zarys idei
Przedstawiamy dziś artykuł prof. Witolda Andruszkiewicza, który w tym roku kończy 95 lat życia, nadal pozostając czynnym nauczycielem akademickim (rekord Polski, najstarszy czynny profesor!). Tym razem, znany ze swych odważnych idei morskich profesor, zajął się możliwościami utworzenia portu turystycznego w Koszalinie. Prof. Andruszkiewicz jest wybitnym specjalistą ekonomiki portów morskich i żeglugi, który już przed sześćdziesięciu laty uczestniczył w pracach studyjnych rozwoju polskich portów, twórcą koncepcji budowy Portu Północnego w Gdańsku oraz portu głębokowodnego w Świnoujściu.
Artykuł składa się z trzech części. Po ogólnych rozważaniach części pierwszej, w których prof. Andruszkiewicz przedstawia stan i możliwości rozwoju polskich portów turystycznych, w części drugiej opisuje swoje bogate doświadczenia i kompetencje z zakresu planowania portowych inwestycji w Polsce. Dla czytelnika koszalińskiego najciekawsza będzie część trzecia, w której prof. Andruszkiewicz ujawnia kulisy rozmów, jakie toczyły się wokół planów utworzenia portu turystycznego w Koszalinie. Uczestniczyli w nich m.in. ówczesny minister transportu Bogusław Liberadzki (obecny europoseł reprezentujący również Koszalin), prezydent Koszalina Mirosław Mikietyński i wójt gminy Mielno, Zbigniew Choiński. Być może wtedy właśnie uświadomiono sobie konieczność oparcia granic Koszalina o jezioro Jamno, co jak wiadomo nastąpiło w 2010 roku.
KOSZALIN JAKO NOWY PORT TURYSTYKI MORSKIEJ – ZARYS IDEI – czytaj cały artykuł
Pomysł budowy portu w Koszalinie może wydawać się dziś fantastyczny, trzeba jednak pamiętać, że polska myśl morska zawsze odznaczała się niebywałym rozmachem i odwagą, zawierała elementy romantyzmu i marzycielstwa, przekuwanego później w czyn. Premier Eugeniusz Kwiatkowski był człowiekiem realizacji wielkich planów i pewnej idei państwowej, którą marszałek Józef Piłsudski określał jako „romantyzm celów i pozytywizm środków”. Wizja budowy polskiego portu w Gdyni, tuż obok historycznej potęgi portowej miasta-państwa Gdańska, początkowo również wydawała się fantastyczna, a jednak w stosunkowo krótkim czasie doszło do jej realizacji. Wizja budowy portu turystyki morskiej w Koszalinie jest utrzymana tej samej konwencji, planów z pozoru nierealnych, ale możliwych do realizacji, o ile towarzyszyć im będzie ten sam entuzjazm, jaki był udziałem pokolenia przedwojennego przejętego obecnością Polski na morzach i oceanach.
Historię Koszalina można przedstawić jako wielowiekowe dążenia do czerpania korzyści z bliskości morza. Miasto przez długie wieki żyło z handlu morskiego, posiadało swój port, stocznię i składy. Do koncepcji budowy portu powracano wielokrotnie w XIX i XX wieku, uwzględniając ją m.in. w powojennych planach rozbudowy miasta. Zawsze jednak na przeszkodzie stawał brak pieniędzy. Jednak nawet w najtrudniejszych czasach ekonomicznego zastoju, kolejne pokolenia Koszalinian nie rezygnowały z wizji portu w Koszalinie, był to stały element wszystkich planów rozwoju, zmieniały się jedynie koncepcje jego przeznaczenia, z przemysłowego i stoczniowego dawniej, na turystyczne obecnie. (ah)
KOSZALIN JAKO NOWY PORT TURYSTYKI MORSKIEJ – ZARYS IDEI – czytaj cały artykuł
Prof. Witold Andruszkiewicz.
Serdecznie dziękujemy dr. Piotrowi Dwojackiemu z Wyższej Szkoły Administracji i Biznesu im. E. Kwiatkowskiego w Gdyni, bez którego pomocy i życzliwości nie mógłby się ukazać ten artykuł.
[quote]W dniu jego spotkania, tak się nieszczęśliwie złożyło, że prezydent miasta nie mógł w tym bardzo ważnym dla losów miasta spotkaniu wziąć udziału i w swoim zastępstwie przysłał zupełnie nie zorientowanego w sprawie i nie doceniającego jej znaczenia, wiceprezydenta.[/quote]
O którego wiceprezydenta chodzi?
Z tekstu wynika, ze spotkanie było w 2006 lub 2007 roku, czyli wtedy kiedy wiceprezydentem był Piotr Kroll.
Choiński wróg Koszalina, nieładnie, w grzywke czesany Radek Sikorski Pomorza Środkowego 🙂
[quote name=”Add”]Z tekstu wynika, ze spotkanie było w 2006 lub 2007 roku, czyli wtedy kiedy wiceprezydentem był Piotr Kroll.[/quote]
Wiceprezydentem od grudnia 2006 był Andrzej Jakubowski. Liberadzki był ministrem transportu i gospodarki morskiej do 1997 roku, później był posłem (1997-2004, wiceprzewodniczący Komisji Infrastruktury), a od 2004 europarlamentarzystą (zasiada w Komisji Transportu i Turystyki). Mikietyński był prezydentem od 2002 do 2010 roku. Nie wiadomo więc dokładnie, w którym roku miało się odbyć nieszczęsne spotkanie z mało zorientowanym wiceprezydentem, chociaż na moje oko to oni wszyscy byli najlepiej zorientowani na swoje własne partyjne kariery. Profesor chyba z przyzwyczajenia nazywa Liberadzkiego „ministrem”, co zresztą nie ma większego znaczenia, bo przez cały czas pozostaje w komisjach sejmowej i europarlamentu w kręgu spraw transportu i infrastruktury, jest więc osoba kompetentną. Zakładając oczywiście, że nie chodziło o polityczne rozgrywanie tematu. Ja jakoś Liberadzkiego w Koszalinie nie widzę i nie dostrzegam jego żadnych działań na rzecz miasta oprócz zorganizowania wycieczki kobiet z koszalińskiej organizacji SLD do Europarlamentu. Moim zdaniem jest to polityczny gracz troszczący się głównie o swoją kieszeń i karierę jak ci wszyscy „mężowie stanu”, kreujący się na zbawców Koszalina.
Norweg, który inwestuje w Mielnie i Unieściu, miał powiedzieć, ze robi to tylko dlatego, ze Mikietyński go do tego zachęcił i zaraził ideą. Opowiadał mi to znajomy kilka dni temu. Może koncepcja portu Koszalin nie upadnie dzieki temu młodemu Norwegowi, a nie europarlamentarzyście, którego w Koszalinie nie widać?