Nowe formy usług pogrzebowych w Holandii – zamiast kremacji, rozpuszczanie ciał w chemicznej cieczy
Bez religii ciało ludzkie po śmierci staje się zbędne, pozbawione szacunku. Desakralizacja w społeczeństwach zateizowanych przybiera niekiedy formy, które budzą nasze przerażenie – eutanazji, tzw. „wspomaganego samobójstwa”, częściowej utylizacji zwłok, w skrajnych przypadkach – pozbawieniem zmarłych nie tylko grobu, ale jakiegokolwiek godnego miejsca pochówku.
Holenderska minister spraw wewnętrznych Kajsa Ollongren, zapowiedziała już nową ustawę w sprawie legalizacji hydrolizy alkalicznej, która zalegalizuje pochówek polegający na rozpuszczaniu ciała w gorącej cieczy chemicznej. W wyniku tego procesu pozostają kości i ciecz. Kości są porowate (fosforan wapnia) i można je zgnieść w dłoni lub za pomocą granulatora, a następnie powstający biały proszek umieścić w urnie. Ciecz proponuje się wykorzystywać do nawożenia pól lub do produkcji biogazu.
Informacja wywołała żywą dyskusję w mediach społecznościowych. „Co za marnotrawstwo, przecież skóra nadaje się na abażury do lamp, a tłuszcz na mydło” – napisał jeden z użytkowników Twittera, nawiązując do praktyk stosowanych podczas II wojny światowej, opisanych w „Medalionach” Zofii Nałkowskiej.
Zdjęcie: Nowe miejsca pochówku na cmentarzu w Niemczech (Bawaria). Foto: Mindelheimer Zeitung