Wracają granice w Unii?
12 czerwca br. posiedzenie plenarne w Strasburgu zdominowała niezwykle gorąca debata dotycząca decyzji podjętej przez ministrów spraw wewnętrznych państw członkowskich o możliwości wprowadzenia kontroli na wewnętrznych granicach UE. Taką moc daje chytrze zaproponowana zmiana podstawy prawnej w dokumencie zaakceptowanym jednomyślnie (także przez polskiego ministra) w ub. tygodniu przez Radę, bez zgody współlegislatora czyli Parlamentu…
Nic dziwnego, że ostro skrytykowaliśmy za to duńską prezydencję – inicjatora tych zmian. Zdecydowana większość grup politycznych zgodziła się, iż rządy państw członkowskich użyły prawnego podstępu w celu odsunięcia Parlamentu od decyzji dotyczących bezwizowego ruchu w strefie Schengen. Propozycje wprowadzania wewnętrznej kontroli paszportowej są krokiem wstecz i godzą w swobodę przemieszczania się obywateli, a wyłączenie tzw. procedury kodecyzji (Rada wspólnie z PE) jest naszym zdaniem zamachem na demokrację Unii.
Joseph Daul przewodniczący Chadeków (gdzie zasiadają posłowie PO i PSL) określił działanie duńskiej prezydencji, jako prowokację. Zmiany podstawy prawnej strefy Schengen z obecnego art. 77(2)(e) TFUE na art. 70, wykluczają także z udziału w procesie decyzyjnym – Komisję Europejską. W praktyce oznacza to złamanie tzw. zasady wspólnotowej, czyli poszukiwania wspólnych rozwiązań przy współudziale 3 uprawnionych do tego Instytucji UE.
Przewodniczący mojej grupy politycznej Socjaldemokratów – Hannes Swoboda także wyraził swoją dezaprobatę dla poczynań Rady. W swoim wystąpieniu uznał zaistniałą sytuację za skandal. Był zawiedziony, iż duński – socjalistyczny rząd – pozwolił na taki obrót spraw, który kłóci się z założeniami europejskiej lewicy. Podkreślił również, iż Parlament nie godzi się na podążanie za głosem populistów.
Szef liberałów Guy Verhofstadt zaproponował przedłożenie przez PE skargi do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości…
Kontrole czasowe przewidywały już obecne przepisy, ale pod wieloma warunkami i w przypadkach wyjątkowych. Rewizja przepisów przeprowadzona w sposób, jaki zastosowała Rada jest ostrym pęknięciem w Unii. Powrotem do ustaleń międzypaństwowych, pełnych egoizmów narodowych. Źle wróży Wspólnocie.
Z Parlamentu Europejskiego w Strasburgu
Lidia Geringer de Oedenberg
Dziękujemy pani poseł do Parlamentu Europejskiego, Lidii Geringer de Oedenberg, za zgodę na przedruk artykułu.
Artykuł ukazał się pierwotnie na blogu europoslanki Lidii Geringer de Oedenberg Z Parlamentu Europejskiego prowadzonym na Salon24.pl
Lidia GERINGER DE OEDENBERG (ur. 1957 Wrocław) – polska polityk, działaczka kulturalna, od 2004 posłanka do Parlamentu Europejskiego, kwestor PE, członkini Grupy Postępowego Sojuszu Socjalistów i Demokratów w PE.