Święto optymizmu
Tak śpiewamy dziś we wszystkich kościołach polskich. Treść tych słów podchwytują dzwony i brzmią radosnym echem. Śpiewają nasze usta, a serca biją w takt tych słów, uczuciem szczęścia, nadziei, miłości i optymizmu. Wyciągają się dłonie do uścisku, a na usta spływają słowa życzeń : „Wesołych Świąt!”
Wesoły nam dziś dzień nastał,
Którego z nas każdy żądał,
Tego dnia Chrystus zmartwychwstał –
Alleluja, alleluja!
1. Wymowne wyzwolenie
Działo się to dnia 20 kwietnia 1945 roku w obozie koncentracyjnym, w Dachau. Dzień ten zapisał się mocno w pamięci przeszło 30 tysięcy więźniów, którzy się tam znajdowali. Było wśród nich około 800 księży. Od samego rana na maszcie bramy wejściowej powiewała biała flaga – pierwszy zwiastun nadchodzącej wolności. Po południu o godz. 5-tej, strażnik wymachuje białą chusteczką na znak poddania, pokazują się żołnierze wojsk alianckich. Ciężka, żelazna brama, odgradzająca więźniów od świata, otwiera się raz na zawsze. Więźnie wyciągają ręce do wybawicieli, porywają ich, niosą nad morzem głów i krzyczą radośnie: Wolność! Wolność! Padają sobie w ramiona, płaczą i modlą się, śpiewają rotę i „Boże coś Polskę”. Wszyscy są pijani wolnością. Inni zanoszą tę wieść radości i wolności chorym i konającym z wycieńczenia. Tamci nie mają już sił, by przeżyć tę radość. W tej chwili znikają numery, czują się na nowo ludźmi. Niewolnicy stają się wolnymi. Na środku obozu pojawia się duży krzyż jak na arenie Koloseum – symbol Chrystusa i Golgoty. Symbol zwycięstwa i wolności. Pamiętne i wymowne było to wyzwolenie. Podobne sceny działy się w innych obozach i więzieniach. Był to jedynie symbol innego wyzwolenia, – które miało miejsce blisko dwa tysiące lat temu. Było to –
2. Najprawdziwsze wyzwolenie
Prawdziwe wyzwolenie dokonało się w zmartwychwstania Chrystusa. Był to dzień największego zwycięstwa: nieba nad piekłem, Boga nad szatanem, życia nad śmiercią.
Wielki Piątek zdawał się być triumfem piekła i szatana. I oto w niedzielę Zmartwychwstania odwróciła się karta. Cały wysiłek wrogów Chrystusa okazał się próżny. Z trudem znosili drzewo na krzyż, dźwigali olbrzymi kamień na grób, sporządzili szyderczy napis na krzyżu. Nie spodziewali się że w ten sposób przygotują Chrystusowi tylko większy triumf. To wszystko bowiem, co miało być przyczyną hańby stało się dowodem Zmartwychwstania, wymowniejszego zwycięstwa i proklamacją dla triumfującego Króla.
Ernest Lavisse powiedział kiedyś: „Ja, jako historyk, nie wiem co się wydarzyło w poranek Wielkanocny. Ale wiem dobrze, że tego dnia narodziła się ludzkość, która nie umiera”.
Przepowiednie proroków stały się rzeczywistością. Wszystkie figury Starego Testamentu, wszystkie wyzwolenia narodu wybranego z niewoli egipskiej, babilońskiej czy asyryjskiej, bledną wobec tego wyzwolenia, dokonanego przez Chrystusa. Wyzwolenie to bowiem jest triumfem nad największym złem, które ma swe źródło w grzechu. Oznaczało zwycięstwo wobec największej katastrofy i niewoli, w jaką popadł rodzaj ludzki po grzechu pierworodnym. Sens więc i wymowa tego wyzwolenia jest głębsza, większa, istotna. Obejmuje ono również każdego z nas, bez wyjątku. Święto dzisiejsze jest –
3. Świętem optymizmu
Optymizm chrześcijański nie jest naiwny. Nie jest iluzją. Jest najbardziej realny, oparty na najsilniejszym fundamencie – na Zmartwychwstaniu Chrystusa. Bo jak mówi św. Paweł: „Jeżeli Chrystus nie zmartwychwstał, daremna jest wasza wiara” (1 Kor 15,17) i „jesteśmy bardziej od wszystkich ludzi godni politowania” (1 Kor 15,19). Słusznie! Bo jaki sens miałoby wtedy życie uczciwe, modlitwa i cierpienie? Wtedy – człowiek znajdowałby się w gorszym położeniu niż zwierzęta, które nie muszą się trudzić, męczyć i troszczyć o swoje zbawienie.
4. „Exsultet”
W Wielką Sobotę wieczorem Kościół śpiewa orędzie wielkanocne po poświęceniu nowego światła i zapaleniu paschału. Nutą przewodnią tego orędzia jest wezwanie do radości – exsultet: wesel się. Naprawdę jest z czego radować się. „O zaiste błogosławiona noc… Noc, w której łączą się sprawy niebieskie z ziemskimi. Boże z ludzkimi… Moc tej nocy zmywa winy, przywraca niewinność upadłym, a radość smutnym”. Orędzie to przywodzi na pamięć wszystkim wyjście z Egiptu i Paschę, noc wędrówki przez morze Czerwone i słup ognisty – znaki i figury zapowiadające tę Wielką Noc.
Exsultet! Radujmy się i weselmy. Radujmy się ze zwycięstwa życia nad śmiercią, miłości nad nienawiścią, dobra nad złem, Chrystusa nad szatanem, nieba nad piekłem.
Radość tę wyrażajmy nie tylko w życzeniach, nie tylko ustami, ale całym życiem.
O. Leon S. Grodzki OFMConv.
O. Leon S. Grodzki OFMConv. – W blasku Słowa Bożego. Rozważania homiletyczne na tle czytań liturgicznych. Cykl „C”. Wydawnictwo Naszej Rodziny – Paryż 1975.
O. Szymon Leon GRODZKI OFMConv. (1919-2005). W latach 30-tych wstąpił do franciszkanów w Niepokalanowie, gdzie poznał osobiście o. Maksymiliana Kolbego. Po wojnie pełnił różne funkcje, m.in. od 1950 do 1959 roku był proboszczem w Darłowie i w Kołobrzegu (w Kołobrzegu odrestaurował prezbiterium obecnej konkatedry). Później pracował w Poznaniu i Gdańsku. W 1967 roku wyjechał do Kanady, do Montrealu. Wydał cykl kazań dla księży oraz publikował pomoce homiletyczne dla kapłanów, nowenny, tridua oraz liczne artykuły w prasie religijnej. Zmarł w Montrealu w 2005 roku.
Błogosławionych świąt Zmartwychwstania Pańskiego 🙂