Opinie blogerów po katastrofie
Najbardziej spontaniczne i szczere opinie w Internecie spotkać można wśród tych, którzy nie piszą dla pieniędzy, ale z potrzeby pisania i dzielenia się swoimi przemyśleniami, czyli wśród blogosferze. Tutaj toczą się autentyczne i prawdziwe aż do bólu dyskusje. Tutaj nikt nie udaje, każdy jest sobą i nie zmienia poglądów na zawołanie. Polska blogosfera zareagowała na katastrofę smoleńską bardzo żywo, formułując mnóstwo ciekawych opinii i spostrzeżeń. Poniżej garść opinii zamieszczonych na Salon24 przez bardziej lub mniej znanych blogerów.
Igor Janke: Trudno to ogarnąć. Módlmy się i bądźmy ze sobą. Zostawmy podziały na boku. Niech Bóg ma Ich i Polskę w opiece.
Sowiniec: Oby ta zrodzona z żałoby moc narodu przetrwała dłużej niż tydzień i przyniosła krzepiące go na przyszłość owoce. Nie zmarnujmy naszych łez – niech będą posiewem dobra dla Polski.
Przemek ficu ficenes: Gdy słyszałem wielu polityków i dziennikarzy, którzy dziś mówili jakiego to wspaniałego prezydenta straciła Polska, a jeszcze wczoraj z niecierpliwością odliczali dni do końca tej fatalnej prezydentury. Śmierdzi to obłudą i hipokryzją na odległość. A to są cechy jakich najbardziej nie lubię u ludzi.
Michał Tyrpa: Jeśliby zatem zaryzykować twierdzenie, że w polityce, oprócz cynicznej gry interesów jest miejsce i na uczucia wyższe, zastanówmy się co dziś, 11 kwietnia 2010, sferze polityki międzynarodowej znaczy, iż prawdziwych przyjaciół poznajemy w biedzie. Ze wzruszeniem i zaskoczeniem dowiedziałem się, że żałobę narodową ogłoszono w takich krajach, jak Rosja, Brazylia, Litwa, Ukraina, Gruzja, Ekwador, Wenezuela, a także w siedzibie Unii Europejskiej.
Przemysław Mandela: Jako historyk głęboko wierzę, iż Naród Polski, niejednokrotnie brutalnie dotykany przez los, zwycięsko przejdzie i przez te próbę. Choć będzie ona zdecydowanie najcięższa.
Jerzy J. Kolarzowski, Kultura Liberalna: Strata powinna otwierać na pragnienie odpowiedzialności, skromności, pracowitości i umiejętność dokonywania właściwych wyborów. Nieprzyjemne jest doświadczenie, które wymusza niecodzienną dorosłość – nie wiadomo, na jaką drogę skieruje nasze kroki, obciąży indywidualność człowieka.
Łukasz Adamski: Może, dzięki tej tragedii, świat uświadomi sobie w końcu czym była zbrodnia katyńska. Może potrzeba było 100 kolejnych ofiar by światowi decydenci pamiętali o wielkiej zbrodni na narodzie polskim jakiej dokonanej równo 70 lat temu.
Dominik Wójcicki: Oby wraz ze śmiercią Prezydenta Lecha Kaczyńskiego narodziła się IV RP. Jeśli ma być jakiś głęboki i podskórny sens wczorajszego dramatu, to nie widzę innego jak ten, który może dać początek innej i lepszej ojczyźnie – Polsce niezakłamanej. To będzie właśnie ta IV RP, projekt w który Prezydent wierzył.
Nicki TM: Pamięć ofiar Katynia leżała mu na sercu. Jako prezydent średniego kraju w Europie miał niewielki wpływ na to czy Rosja otworzy swoje archiwa i dzienniki mordów z 1940 roku. Oddając swoje życie w miejscu kaźni oficerów i elit Polski międzywojennej dał znak światu by nie zapominać o takich miejscach. Wiele osób na kuli ziemskiej do dziś nie wiedziało nic o Katyniu.
Igor Janke: W takiej chwili łatwo uświadomić sobie jak bardzo daleko zabrnęliśmy w wojnie plemiennej. W wojnie, której żadna ze stron nie słucha drugiej. Każdy albo monologuje albo wali w twarz… Zapętliliśmy się wszyscy… A państwo źle działa, bo my wszyscy – i politycy i dziennikarze i blogerzy tu, i zwykli obywatele, nie dbamy o nasze państwo. Pozwoliliśmy im na prowadzenie takiej polityki. My wszyscy. I dziennikarze i blogerzy. Wszyscy obywatele.
Tomasz Terlikowski: Takie wydarzenie zawsze jest znakiem, i zawsze wymaga odczytania. Dawno nie usłyszeliśmy tak donośnej pobudki, tak mocnego apelu do nas o zaangażowanie, o walką, tak mocnego memento mori. I teraz od nas zależy, co z tym apelem zrobimy. Od nas zależy, czy ta wielka ofiara nie pójdzie na marne. I trzeba powiedzieć jasno, jeśli zlekceważymy ten znak, jeśli nawet taka tragedia nas nie zbudzi, to… czas nam będzie umierać. Nam, jako narodowi.
Za krajem, gdzie grzechem nie jest być człowiekiem prawym.
Gdzie prawda nie musi przed szyderstwem chować twarzy.
Gdzie sprawiedliwosć jest jednaka dla wszystkich, a prawo prawo znaczy. Gdzie patriotyzm ciągle nie jest słowem pustym, a władza celem samym w sobie…
– tęskno mi Panie