Łajdactwo Rafała A. Ziemkiewicza
W „Rzeczpospolitej” (6.08.2012) ukazał się na jej stronie redakcyjnej krótki tekst Rafała A. Ziemkiewicza pt. „Lepper zwycięzca”, na okoliczność wmurowania w Warszawie upamiętniającej go tablicy pamiątkowej w pierwszą rocznicę jego tragicznej śmierci założyciela i twórcy związku zawodowego i partii politycznej „Samoobrona”. Tekst sprowadza się do tezy, iż swą działalność polityczną A. Lepper „prowadził na granicy bandytyzmu„, a polityka obecnej ekipy rządzącej Donalda Tuska, podobnie jak najgorsze praktyki polityczne III RP, to rozwinięcie dokonań politycznych A. Leppera: Lepper udowodnił bowiem naszej klasie politycznej, że brutalność, chamstwo, poniżanie politycznego przeciwnika i wskakiwanie na niego butami – popłacają, i że elektorat zdobywa się i cementuje nienawiścią.
Zdaniem R. Ziemkiewicza premier D. Tusk jako uczeń A. Leppera, przerósł swojego mistrza, gdyż naprawił jego podstawowe błędy dodając do stosowania w polityce nienawiści, lżenia i odzierania z godności, również hipokryzję, a Lepperowskie chamstwo wiejskie, w berecie i gumiakach, z jakim kojarzyła się Samoobrona, ubrał w dezajnerowskie wdzianka, „fajności”, miejskości, europejskości i nowoczesności.
Przede wszystkim A. Lepper nie prowadził działalności politycznej na granicy bandytyzmu. Bandyta czyli zbir, to osobnik dokonujący zbrojnych napadów i morderstw, a bandytyzm to dokonywanie napadów z bronią i morderstwa. (Słownik języka polskiego PWN, Warszawa 1995). Bandytyzm polityczny przez analogię oznacza więc używanie w polityce zbrojnej przemocy i mordowanie przeciwników politycznych.
Używanie zaś przemocy w walce politycznej przez A. Leppera i Samoobronę w postaci blokad dróg czy wysypywania nielegalnie importowanego zboża z wagonów kolejowych w żaden sposób nie było bandytyzmem. Natomiast bez wątpienia bandytyzmem politycznym było możliwe zamordowanie A. Leppera (możliwość zamordowania A. Leppera i sfingowania samobójstwa uzasadniałem szerzej w tekście „Jak umarł Andrzej Lepper?” zamieszczony na portalu Prawica.net). Ale aby taką możliwość bandytyzmu politycznego dostrzec, trzeba mieć trochę odwagi cywilnej i intelektualnej.
Brutalność, chamstwo i poniżanie było natomiast stałą polityka środowiska dziennikarskiego wobec samego A. Leppera i to konsekwentnie przez 20 lat jego praktyki politycznej. To co dziennikarze III RP, i to głównych mediów, wyprawiali wobec A. Leppera było niczym innym jak tworzeniem wokół jego osoby atmosfery nienawiści, lżenia i odzierania z godności osobistej. I nie pamiętam aby kiedykolwiek i w czymkolwiek dziennikarz i publicysta Rafał A. Ziemkiewicz przeciwko temu choćby nieśmiało zaprotestował.
To ta polityka propagandowa środowisk dziennikarskich III RP celowo tworzyła pogardliwy obraz A. Leppera i Samoobrony jako „chamstwa w berecie i gumiakach”, do którego teraz jako już faktu odwołuje się R. Ziemkiewicz.
A. Lepper był bez wątpienia jednym z niewielu autentycznych polityków w III RP, reprezentując autentyczne potrzeby socjopolityczne polskiej prowincji, tak pogardzanej jako chamstwo w berecie i gumiakach przez wielkomiejskie elity i elitki oraz ich medialne przedstawicielstwa. Był przy tym jednym z zaledwie kilku polityków opozycyjnych, który miał odwagę stale występować przeciwko neokolonialnej w istocie transformacji ustrojowej oraz kompradorskiej polityce gospodarczej, a w szczególności prywatyzacyjnej. R. Ziemkiewiczowi, który stale ustawiał się w pozycji krytycznej wobec III RP, nigdy odwagi takiej nie stało.
Ale to nie A. Lepper jest przedmiotem ataku R. Ziemkiewicz. Jest nim D. Tusk i jego ekipa, czy szerzej elity rządzące III RP. A. Lepper posłużył R. Ziemkiewiczowi tylko jako narzędzie do tego ataku. Dlatego tekst R. Ziemkiewicza jest zwyczajnie łajdacki. Łajdacki, czyli zły, nikczemny, nieuczciwy i hańbiący (Słownik języka polskiego PWN, Warszawa 1995). R. Ziemkiewicz posłużył się instrumentalnie osobą tragicznie zmarłego A. Leppera i to jeszcze na okoliczność rocznicy jego śmierci przypisując mu w tym celu te cechy, które miały umożliwić atak na ekipę D. Tuska.
Posłużył się w sposób łajdacki osobą A. Leppera, gdyż wiedział że nikt w środowisku dziennikarskim i politycznym III RP w obronie dobrego imienia A. Leppera nie wystąpi. Że można go instrumentalnie sponiewierać jako człowieka i polityka, a im bardziej, tym lepszym będzie narzędziem ataku na rządzące elity III RP. I jest to łajdactwo Rafała A. Ziemkiewicza.
A samo porównanie A. Leppera do D. Tuska i pozostałych liderów rządzących obecnie III RP, jest zwyczajnie dla osoby A. Leppera obraźliwe.
Wojciech Błasiak
Dąbrowa Górnicza 6.08.2012.
Wojciech BŁASIAK – (ur. 1952 w Sosnowcu) polityk, ekonomista i socjolog, doktor nauk humanistycznych, poseł na Sejm II kadencji z ramienia Konfederacji Polski Niepodległej (KPN). Jedyny polski parlamentarzysta, który w roku 1997 protestował na posiedzeniu Zgromadzenia Narodowego przeciwko wpisywaniu do Konstytucji słowa „proporcjonalne” w odniesieniu do wyborów i jedyny parlamentarzysta, który działał w sprawie wyjaśnienia afery FOZZ i Banku Handlowego. Prezes Stowarzyszenia Polskiej Myśli Strategicznej w Katowicach. Niezależny wydawca tygodnika „Puls Zagłębia”, działacz Ruchu JOW. Prowadzi własny Instytut Studiów i Projektów Rozwoju zajmujący się projektami unijnymi i edukacyjnymi. Autor wielu analiz i artykułów na tematy społeczno-ekonomiczne.
Czytaj również:
Andrzej Lepper nie żyje
Andrzej Lepper – polityk, który nie „włanczał”
Bandyta to by się przydał na Okrągłostołowych bandziorów i ich medialnych pachołków, cwaniaczków i pasożytów, którzy swoim kumplom politycznym złodziejom zapewniają panowanie, bezkarność i swobodę okradania państwa na skalę niespotykana w dziejach.
W każdym razie Lepper nie robił skoku na kasy samorządów. Nie znał też tak finezyjnych metod jak warszawscy żurnaliści i agentura w terenie wyciągania pieniędzy za gówniane rankingi, kluby, reklamy, ogłoszenia.
Lepper był uczciwym człowiekiem, ciężkiej pracy na roli, dziennikarskie fircyki i wydrwigrosze nie dorastają mu do pięt.
Ciągłe poniżanie Leppera, nawet po śmierci, leży w interesie PiS. Ta partia już w zasadzie nie istnieje, w Koszalinie to jest bolszewia większa od komuny, która zdradziła swoje wszystkie ideały., nie potrafili nawet bronić polskiego pomnika burzonego przez postkomunistów z PO. Zdegenerowana, zdeprawowana jaczejka z bigotami i hipokrytami w pierwszym szeregu. Mają na żołdzie kilku „dziennikarzy”, więc jeszcze mogą szkodzić, szczególnie Zmarłym.
Co tu dużo mówić. Porównajcie Leppera i Pawlaka, Samoobronę i PiS. Lepper i jego partia to może byli polityczni dyletanci, ale na pewno ludzie ideowi i reprezentujący interesy wsi. O złodziejach z PSL lepiej nie pisać, bo przeklinać człowiek nie chce, każdy wie kim są.