Bankructwo Detroit: Czy polskie miasta idą drogą ku upadkowi?
Polskie miasta zmieniają się powoli, ale nieodwołalnie. Zmienia się struktura handlu detalicznego, struktura celów podróży, nowe aktywności lokują się na obrzeżach i otaczają morzami parkingów. Powiększanie obszaru miasta zwiększa również długość podróży, a to z kolei zwiększa nacisk na użytkowanie samochodu. Kontynuacja status quo doprowadzi do nieodwracalnych i trwałych przekształceń tkanki miejskiej, do degradacji centrum miasta. Problem rozwoju ekstensywnego jest jednym z podstawowych wyzwań cywilizacyjnych, przed jakimi stoją miasta w ogóle. Kiedyś miasto, gęsto zabudowane i zaludnione, tłoczyło się na stosunkowo małej powierzchni. Dziś się rozłazi, dzięki terenochłonności samochodu. Przykład Detroit pokazuje, że rozwój ekstensywny, mimo ogromnych subsydiów, może zakończyć się bankructwem miasta.
„BANKRUCTWO DETROIT: CZY POLSKIE MIASTA IDĄ DROGĄ KU UPADKOWI?” – cały artykuł
Świetny artykuł, powinni go przeczytać samorządowcy. Chociaż jak sobie przypominam, byli ludzie w Koszalinie, którzy mieli więcej wyobraźni niż samorządowcy.
Bardzo ciekawy tekst, dobrze ukazany związek przestrzeni z komunikacją i handlem detalicznym. Miasto to organizm, naruszenie równowagi w jednym segmencie, powoduje rozstrój całego organizmu. W Koszalinie tak właśnie zrobiono, oczywiście były ku temu przyczyny obiektywne, ale zgadzam się, że wyobraźni też zabrakło. Tym bardziej, że mogliśmy uczyć się na czyichś błędach, bo już je popełniono, a nie na swoich własnych.
Czyli deptak miał sens …..