Samarytanka – apostolska posługa zwiastowania
Kobieta zaś zostawiła swój dzban i odeszła do miasta (J 4, 28)
Ta kobieta przyjęła na siebie apostolską posługę zwiastowania. Ewangelista przedstawia więc trzy rzeczy, które dostrzegł w jej wypowiedziach i czynach.
1. Uczucie oddania (devotionis affectus).
(i) Widoczne w tym, że w ogromie swego oddania, zapominając jakby o tym, po co przyszła do źródła, zostawiła wodę i dzban. Ewangelista mówi więc, że kobieta zostawiła swój dzban i odeszła do miasta zwiastować wielkie rzeczy o Chrystusie. Wzgardziła swym dobrem cielesnym dla pożytku innych, w czym poszła za przykładem apostołów, którzy Zostawili sieci i poszli za Panem (Mt 4, 20).
Woda oznacza tutaj światową pożądliwość, przez którą z głębi ciemności – której wyobrażeniem jest dzban – a więc ziemskiego obcowania, ludzie poją się zmysłowymi rozkoszami. Ten zaś kto porzuca ziemskie rozkosze dla Boga – porzuca wodę: Nikt walczący po żołniersku dla Boga, nie wikła się w kłopoty około zdobycia utrzymania (2Tm 2, 4).
(ii) Uczucie kobiety ujawniało się także w ilości tych, którym zwiastowała (o Chrystusie): nie jednemu, ani dwóm, czy trzem, lecz całemu miastu. W ten sposób słowa: Odeszła do miasta, wskazują na posługę apostołów, którą zlecił im Pan: Idźcie więc i nauczajcie wszystkie narody (Mt 28, 19).
2. Sposób w jaki głosiła Chrystusa.
Sposób w jaki kobieta głosiła Chrystusa, Ewangelista ukazuje w słowach: I mówiła tam ludziom itd.
(i) Najpierw więc kobieta zaprasza do zobaczenia Chrystusa: Pójdźcie i zobaczcie człowieka. Nie powiedziała od razu, żeby przyszli do Chrystusa czy, żeby w Niego uwierzyli, aby nie dać im okazji do bluźnierstwa. Dlatego na początku mówi o Chrystusie to, co było wiarygodne i naoczne, że mianowicie jest człowiekiem. I nie powiedziała: „Wierzcie”, lecz: Pójdźcie i zobaczcie. Wiedziała bowiem jasno, że jeśli zasmakują w tym źródle, gdy Je zobaczą, doświadczą tego samego, co ona. Samarytanka naśladuje w tym przykład prawdziwych głosicieli wzywających ludzi nie do siebie, lecz do Chrystusa.
(ii) Samarytanka przedstawia znak, wskazujący na Bóstwo Chrystusa mówiąc: Który mi powiedział wszystko, co uczyniłam, że mianowicie miała wielu mężczyzn. I choć wstydziła się swoich czynów, nie wstydziła się jednak wspomniec o nich: jak bowiem mówi Chryzostom: „Dusza gdy zapalona zostanie boskim ogniem, nie spogląda już na nic, co jest na ziemi, ani na chwałę, ani na wstyd, lecz jedynie na to, co sprawia, że płonie”.
(iii) Kobieta wnioskuje o majestacie Chrystusa, mówiąc: Czyż On nie jest Chrystusem? Nie odważa się stwierdzić, że jest Chrystusem, aby nie wydało się, że chce innych pouczać, a ci zdenerwowani tym mogliby nie chcieć wyjść do Niego. Nie przemilczała jednak tego całkiem przedstawiając w formie pytania, powierzając to jakby ich osądowi: Czyż On nie jest Chrystusem? Wybrała więc lepszy sposób perswazji.
3. Skutki tego głoszenia.
Skutki głoszenia zostają przedstawione słowach: Wyszli z miasta, do którego kobieta wróciła i szli do Niego, mianowicie do Chrystusa.
Dane jest nam przez to zrozumieć, że jeśli chcemy iść do Chrystusa, trzeba nam wyjść z miasta, to znaczy odłożyć miłość do cielesnych rozkoszy: Również i my wyjdźmy do niego poza obóz… (Hbr 13, 13).
Źródło: Thomas Aquinas, Super Evangelium S. Ioannis Lectura 4, 3, 1-2. Polskie wydanie: Komentarz do Ewangelii Jana. Tłumaczył z łaciny: Tadeusz Bartoś OP. Wydawnictwo ANTYK – Marek Derewiecki. Dobór tekstów na podstawie: St. Thomas Aquinas (www.thomasofaquino.blogspot.com) oraz Facebook/St. Thomas Aquinas – według książki: St. Thomas Aquinas. Meditations for Lent. Passages selected by Fr. Mezard, O.P., trans. by Fr. Philip Hughes. London: Sheed and Ward, 1937.
Jezus i Samarytanka przy studni. Guercino, olej na płótnie, 1640-1641, Muzeum Thyssen-Bornemisza w Madrycie.