Głową w dół
Czy też na łeb na szyję? Austriak poleciał z wysokości prawie 40 kilometrów głową w dół, przekroczył barierę dźwięku i gładko wylądował. Przeżył, nic mu się nie stało. Premier polskiego rządu podczas tzw. drugiego expose też poszedł ostro głową w dół. Tu obiecał 50 miliardów, tam 40 miliardów nie mówiąc o miliardach na koleje i drogi. Czy przeżyje politycznie ten skok? Jeśli zrealizuje to co obiecał, te bajkowe życie każdej matki nie tylko w najdłuższym urlopie macierzyńskim w Europie, czy też dolce vita rodzin nie będących mieć w 2015 roku żadnych problemów z przedszkolem, to być może i gładko wyląduje. A tak przy okazji panie premierze, zamiast jakiegoś koszmarka językowego, urlopu „tacierzyńskiego”, można dawać po polsku urlopy ojcowskie. Z kolei o pieniądzach z Unii premier powiedział, że „będą to pieniądze dla wszystkich a nie tylko dla władzy”. Jestem bardzo wdzięczny panu premierowi, że i nam „wszystkim” też coś kapnie. Ktoś powie, łapię za słówka, czepiam się. Może i racja, ale z tymi obiecankami to jest tak.
W 2007 r. w pierwszym expose, premier powiedział, że „przedstawimy kompleksowy projekt zmian w służbie zdrowia”. Minęło 5 lat, nie tylko nie ma zmian, ale nie ma nawet samego projektu. W 2004 r. mówił, cytuję za stenogramem sejmowym: „gorąco w imieniu Platformy Obywatelskiej apeluję do posłów wszystkich klubów i kół o podjęcie naszej inicjatywy – przedstawimy ją w najbliższym czasie – która umożliwi konstytucyjnie wprowadzenie jednomandatowych okręgów wyborczych (JOW)”. Minęło 8 lat. Cisza jak makiem zasiał. Chociaż nie, gdyż poseł Szejnfeld z PO, na publicznej antenie radiowej w dyskusji z Pawłem Kukizem, na żywca wmawiał, że Platforma robi wszystko, żeby te jednomandatowe okręgi w wyborach do Sejmu wprowadzić. Wszystko, czyli nic, gdyż od czasu swojego powstania, czyli od ponad 11 lat, nie tylko nie zgłosiła nigdy żadnego projektu w Sejmie, ale nawet nie wykonała brudnopisu.
Nie ma co się dziwić, że w sobotę do Łodzi na „I Zjazd Zmielonych” pod wodzą Kukiza, www.zmieleni.pl, zjechało się stu kilkudziesięciu działaczy tego ruchu z 32 miejscowości całej Polski, aby podjąć inicjatywę zbierania podpisów pod żądaniem od Sejmu rozpisania referendum w sprawie zmian w ordynacji wyborczej i ustanowienia JOW. Czy obywatele, podpisując petycję o JOW, pójdą głową w dół otchłani decyzji sejmowych? Na pewno będą podpisywać petycję z głową podniesioną i dumną, że upominają się i walczą o słuszną i obywatelska sprawę.
Mariusz Wis
Mariusz WIS jest prezesem Fundacji im. J. Madisona Centrum Rozwoju Demokracji – JOW. Publikuje m.in. na łamach „Rzeczpospolitej” oraz warszawskiej gazety „Południe”.