Wydarzenia przed Pałacem Prezydenckim – wtorek 3 sierpnia 2010 (zdjęcia)
Eskalacja konfliktu wokół krzyża na Krakowskim Przedmieściu obciąża przede wszystkim polityków, otwarcie zachęcających do wystąpień. „Wczorajsza batalia o krzyż jest wspaniałą wizualizacją zdezelowania polskiej polityki” – pisze Tomasz Wróblewski w Dzienniku Gazecie Prawnej. „Smutny i dramatyczny był to widok, gdy spuściznę 10 kwietnia rozszarpywano w przepychankach na warszawskim Krakowskim Przedmieściu” – pisze Igor Janke w dzisiejsze Rzeczpospolitej. Politycy już po raz kolejny zmarnowali nagromadzony po 10 kwietnia potencjał narodowy i społeczny Polaków, wykorzystując go do swoich partyjnych wojen o władzę, a raczej o panowanie nad Polską. Okrągłostołowy establishment nie chce oddać władzy Polakom, nie chce reformy Polski, ani demokratycznej kontroli, którą umożliwia ordynacja wyborcza większościowa z jednomandatowymi okręgami wyborczymi, stosowana w najbogatszych krajach świata a zarazem przodujących demokracjach. Partyjne wojny w Polsce niebezpiecznie zaostrzają się, a system oligarchiczny wchodzi w nową fazę. Warto w tym kontekście zapoznać się z doskonałą analizą dr. Marka Zagajewskiego „Protest ubezwłasnowolnionych”, w którym używa on określenia „Partia władzy” nie tylko w odniesieniu do samych partii, ale szeroko rozumianego „holdingu władzy”.
WYDARZENIA PRZED PAŁACEM PREZYDENCKIM – WTOREK 3 SIERPNIA 2010 – cały reportaż
Dziękujemy serdecznie panu Marcinowi Parolowi za bezpłatne udostępnienie zdjęć.
Marcin PAROL, młody fotografik dokumentalista, pisze o sobie: Jestem człowiekiem, który wybrał fotografię jako formę dokumentowania rzeczywistości. Studiowałem Stosunki Międzynarodowe na Wyższej Szkole Pedagogicznej Towarzystwa Wiedzy Powszechnej. W latach 2005-2007 działałem w kole naukowym tejże uczelni. Publikowałem artykuły łamach uczelnianej gazety „Meritum”, a także na łamach „Pulsu Świata”, m.in. artykuł „Niezależni pójdą swoim systemem” – o sposobach finansowania kina francuskiego.
Niektóre zdjęcia kwalifikują się jako fotografia artystyczna. Jeszcze raz dziękujemy Autorowi. Przy okazji pragniemy podziekować też Marianowi Wronierskiemu za pomoc.
Pozdrawiamy
Choćby dzisiejszy dzień potwierdza istnienie „Holdingu władzy”. Ponieważ wczoraj partie skompromitowały sie po równo, dziś wszystkie solidarnie milczą na temat wczorajszego dnia. W Sejmie wypominali sobie rok 1968, ale ani słowa o o wydarzeniu jakże bliższym i aktualniejszym – z wczorajszego dnia. Marszałek Senatu Borusewicz nie pamięta sprawy Żwirowiska chociaż wtedy był wiceministrem spraw wewnętrznych. Urlop należy się naszym zapracowanym elitom, wszyscy tracą pamięć.
W Polsce jest ogromna rzesza ludzi, starszych, biednych i niezaradnych, ktorych transformacja ustrojowa zepchnęła do roli pariasów społeczeństwa. Calkowicie zgadzam sie z ANdrzejem, że ci ludzie maja prawo do własnego głosu. Państwo nie potrafiło dotrzec do tych ludzi, nie umie sie nimi zająć, stworzyc oferty, programów jakie z powodzeniem wdrażane sa na całym świecie. Ci ludzie są najczęsciej rozgoryczeni, maja poczucie przegranego życia i dlatego równej masci populiści łatwo na nich żerują. Publiczne medoa mogłyby odegrać bardzo dużą rolę w dotarciu do tych ludzi, tworzeniu klubów seniorów, koordynacji tych działań w skali wojewódzkiej (regionalne ośrodki TV) i ogólnopolskiej. Po co to robić skoro można tych ludzi po prostu wyzwać od talibów i moherów. Można ich wypchnąć na margines. To prostsze i łatwiejsze, a my jesteśmy usprawiedliwieni.
Przyszło mi do głowy coś takiego , ze system oligarchiczny tez tworzy społeczeństwo obywatelskie, ale w formie karykaturalnej. Ludzie organizuja sie tylko po to, zeby protestować, bronic się przed czymś lub przed kimś. Natomiast społeczeństwo obywatelskie to takie społeczeństwo, które posiada zdolność przyjmowania na siebie obowiązków i brania odpowiedzialności za wspólnotę. Takie społeczeństwo tworzy właśnie ordynacja jednomandatowa i już widac zalążki takiego społeczeństwa w małych wspólnotach gdzie ludzi wybiera sie w JOW. (w gminach do 20 tys. mieszkańców).
Sluszna uwaga, ze JOW to ratunek dla kraju, demokracja to wybór bezpośredni.