JOWLatestWybory świat

Wybory w USA z abstynencją w tle

W USA trwa kampania wyborcza przed listopadowymi wyborami prezydenckimi, które wyłonią kolejnego przywódcę światowego supermocarstwa. Alkohol i abstynencja, jako ważne zagadnienia moralne i państwowe, są obecne niemal w każdej kampanii i już stają się elementem sporu politycznego.

Kamala Harris, kandydatka demokratów na prezydenta, oskarżana jest alkoholowy doping w trakcie obecnej kampanii. Oskarżenia płyną jednak głównie ze strony zwolenników Trumpa, więc prasa nie daje im wiary, oczekując, że oskarżyciele dostarczą dowodów. Wydaje się też, że ustępujący prezydent Joe Biden nie poparłby Kamali Harris w wyborach, gdyby coś wiedział o jej problemach z alkoholem.

Prezydent Joe Biden jest abstynentem. Decyzję o zachowaniu trzeźwości do końca życia uzasadnia krótko: „W mojej rodzinie jest wystarczająco dużo alkoholików”. Jego ojciec nadużywał alkoholu, a jego rodzina ze strony matki doznała tragicznych skutków nałogu. Również jego brat Frank, zanim stał się trzeźwy, doświadczał tych problemów. Abstynencja nie uchroniła jednak Joe Bidena przed kłopotami z dziećmi. Syn Hunter Biden, który przeżył w dzieciństwie tragiczny wypadek (zginęła w nim jego matka i siostra, a zarazem żona i córka przyszłego prezydenta USA), na skutek traumy wywołanej wypadkiem popadł w uzależnienia od narkotyków i alkoholu. Po wejściu na drogę trzeźwości Hunter publicznie wyrażał wdzięczność za niezachwiane wsparcie ojca, mówiąc o bezwarunkowej ojcowskiej miłości.

Donald Trump jest abstynentem. W jednej z publicznych wypowiedzi nazwał to „jedną z dwóch dobrych cech, które posiada”. Nigdy nawet nie spróbował alkoholu ani papierosów z powodu tragedii w rodzinie. Ubóstwiany przez niego starszy brat Fred Trump Jr., pilot linii lotniczych, zmagał się z alkoholizmem, przegrywając jednak walkę i umierając w 1981 roku w wieku 43 lat. Fred założył rodzinę, miał dwoje dzieci, ale nie potrafił zerwać z nałogiem. Odsunięty od zawodu pilota, rozwiedziony, stopniowo pogrążał się w nałogu. Pozostawił jednak młodszemu bratu przestrogę: „Zawsze mi powtarzał: nigdy nie pij, bracie. Posłuchałem go i teraz to samo przekazuję moim dzieciom” – mówił Donald Trump w jednym z wywiadów. Często opowiada tą bolesną historię na wiecach wyborczych, traktując ją jako przestrogę dla młodych.

W USA, gdzie alkohol można nabyć dopiero od 21 roku życia, otwarcie rozmawia się o problemach alkoholowych, szczerze wyjawiając osobiste historie i rodzinne sekrety. Tego wymaga uczciwość wobec wyborców i dobro społeczeństwa. W Polsce, jednym z najbardziej rozpitych krajów świata, problem alkoholu w polityce nie istnieje. Jeżeli już, to jako element młócki partyjnej, do okładania politycznych przeciwników.

Wielkie kampanie polityczne mają ogromną siłę oddziaływania. Rozumieją to Amerykanie, u których nieprzypadkowo stosunek do alkoholu jest tematem każdej prezydenckiej elekcji. Trzeźwość w społecznym odbiorze jest docenianą zaletą kandydata na najwyższe urzędy w państwie, a u wielu wyborców wzbudza nawet podziw. Dobrowolna abstynencja świadczy o sile charakteru, a nie słabości. W Polsce politycy wciąż jeszcze traktują alkohol i abstynencję jako tematy tabu. Amerykanie mają nie tylko najlepsze uzbrojenie na świecie, ale także najlepsze, wypracowane sposoby przeciwstawiania się alkoholowym zagrożeniom. W końcu to oni wynaleźli AA. (tr)

————
Zdjęcie: Rodzina Trumpów. Pierwszy od lewej Donald Tramp, w środku (w ciemnym garniturze) jego starszy brat Fred Trump Jr., ofiara nałogu alkoholowego. [Instagram]

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.