Gąski vs PGE 94:6
Przeciwnicy budowy elektrowni jądrowej w Gąskach odnieśli miażdżące zwycięstwo w niedzielnym referendum w gminie Mielno, odrzucając stosunkiem głosów 94:6 plany potężnego koncernu Polska Grupa Energetyczna (70 procent akcji w rękach Skarbu Państwa). O ile wynik referendum był łatwy do przewidzenia, o tyle jego skala szokuje i jest zapewne zaskoczeniem nawet dla samych mieszkańców gminy. Masakra, miazga – takie określenia natychmiast pojawiły się w komentarzach na forach internetowych. Odłóżmy na chwile spór dotyczący lokalizacji elektrowni i spróbujmy spojrzeć na wydarzenie okiem tzw. szarego obywatela. Takiego, który nie żyje problemami energetyki jądrowej, ale ciężko pracuje, rzetelnie wypełnia obowiązki wobec państwa i solidnie płaci wszystkie podatki. Do jakiego wniosku dojdzie ów obywatel, po usłyszeniu wyniku referendum? Że jego państwo jest słabeuszem, którego przeturlać po podłodze może każdy, kto ma na to ochotę.
Przed wojną, „państwowe” znaczyło tyle, co najlepsze, najlepiej zorganizowane, najdoskonalsze. Praca „na państwowym” była nobilitacją i wyróżnieniem. Firmy państwowe kojarzono z porządkiem i profesjonalizmem, inwestycje państwowe (Gdynia, COP) budziły podziw nie tylko w Polsce, ale w całej Europie. Szanowano państwo, ponieważ pamiętano, że przez 123 lata nie było go na mapie Europy. Reakcja na katastrofę smoleńską pokazała, że szanujemy nawet takie państwo, jak III Rzeczypospolita, odwrócona tyłem do społeczeństwa. Ludzie wyszli na ulice, ponieważ stracili prezydenta, który uosabiał majestat państwa, bez względu na to, czy był ich politycznym ulubieńcem. Ten sam propaństwowy odruch zwykłych ludzi ocalił orzełka na koszulkach piłkarskiej reprezentacji Polski, ponieważ chcą oni wierzyć, że „kadra narodowa”, zgodnie ze swą nazwą, skupia w sobie to co w Polsce najlepsze; że „biało-czerwoni” nazywani też „Orłami”, są tak dobrzy, że bez trudu pokonają każdą krajową drużyną pierwszoligową, o trzeciej lidze i okręgówce nie wspominając.
PGE, zdobywca tytułu Mecenas Sportu w 2011 roku, powinna wiedzieć, że kibice wybaczają wiele, ale nigdy nie wybaczają blamażu wynikającego z lekceważenia przeciwnika. Zwłaszcza, jeśli jest to przeciwnik dotąd zupełnie nikomu nieznany – na żadnej z publikowanych wcześniej rządowych list lokalizacji elektrowni jądrowych, tych dłuższych i tych krótszych, Gąski nie figurowały. Tymczasem, miażdżąca porażka w referendum państwowego kolosa PGE, to dowód na to, że drobni handlowcy i hotelarze z gminy Mielno, nie mieli w nim żadnego przeciwnika. Gdyby wynik referendum wyniósł 75:25 lub 70:30 na korzyść Mielna, można by było ogłosić, że wygrała demokracja. Jeśli jednak pada wynik 94:6, to znaczy, że przeciwnik nie wyszedł nawet na boisko.
Do budowy elektrowni jądrowych w Polsce przystąpiono w sposób, który musi budzić najwyższe zdumienie. Nawet zachowanie słonia w składzie porcelany nie wytrzymuje porównania z wdziękiem z jakim PGE wkraczała do Gąsek. Jeśli dziś nie życzymy sobie przerostu państwa, z jego skłonnościami do regulowania wszystkich sfer życia obywateli, to w takim samym stopniu nie życzymy sobie państwa bezradnego, słabego, pozbawionego autorytetu. Lekcja wychowawcza udzielona potężnej PGE przez malutką nadmorską gminę Mielno jest w interesie tych wszystkich obywateli, którzy nie stracili jeszcze szacunku do swego państwa oraz nadziei, że to co „państwowe”, „rządowe”, znów kiedyś w Polsce będzie się kojarzyć z tym co najlepsze.
LOBO3
Świetne, baaaardzo ale to baaaaaardzo dobre. Nieodległe to czasy kiedy w Koszalinie przeciwko budowie pomnika marszałka Piłsudskiego, wskrzesiciela Państwa, występowali pracownicy instytucji i służb państwowych. Ci ludzie nawet potem awansowali, zamiast poleciec na twarz z państwowych posad.
[quote name=”Jakub”]Świetne, baaaardzo ale to baaaaaardzo dobre. Nieodległe to czasy kiedy w Koszalinie przeciwko budowie pomnika marszałka Piłsudskiego, wskrzesiciela Państwa, występowali pracownicy instytucji i służb państwowych. Ci ludzie nawet potem awansowali, zamiast poleciec na twarz z państwowych posad.[/quote]
Skoro politycy w tym posłowie i senatorowie dawali im przykład ….. skoro telewizja kablowa w Koszalinie która otrzymała koncesje od państwa mogła sobie robic jaja z Piłsudskiego ….
Spół Skarbu Państwa są upolitycznione, miejsca w radach nadzorczych należą do najwiekszych łupów partii politycznych, na stanowiska awansują partyjni funkcjonariusze, polityczne miernoty, które eliminują ludzi kompetentnych i zdolnych. A co mamy w Koszalinie w radach nadzorczych spółek miejskich? Płatne stanowiska dla partyjnych funkcjonariuszy wszystkich partii Holding władzy pasożytującuy na gospodarce. To samo jest na szczeblu państwowym, dlatego spółki dysponujące ogromnymi pieniędzmi i możliwościami przegrywają każde starcie tam gdzie napotkaja na zdeterminowanych ludzi, tam gdzie trzeba się wykazać wiedzą, delikatnościa, dyplomacją, nadzwyczajnymi kompetencjami, gdzie trzeba rozmawiac, przekonywać, szukać nietuzinkowych rozwiązań.
Zamiast wzmacniać państwo kompromitują państwo.
[quote]Lekcja wychowawcza udzielona przez malutką nadmorską gminę Mielno potężnej PGE jest w interesie tych wszystkich obywateli, którzy nie stracili jeszcze szacunku do swego państwa i nadziei, że to co „państwowe”, „rządowe” znów kiedyś w Polsce zacznie się kojarzyć z tym co najlepsze.[/quote]
Nic nie będzie z lekcji wychowawczej bo za kilkaq lat zmieni sie rząd i przyjdzie nowe stado wygłodniałych partyjnych towarzyszy ignorantów którzy będą potrzebowali kilku lat zeby nauczyć sie gospodarczego abecadła. Problem lezy w złej partyjniackiej ordynacji wyborczej która niszczy państwo i braku dłuższej perspektywy pracy państwowej.
Przez 20 lat III RP mozna było przygotować kadry państwowe, fachowców wysokiej klasy, dokształconych dodatkowo na praktykach zagranicznych. Udało się dorobić takich „fachowców” jak Balcerowicz, prymitywny monetarysta, albo tacy geniusze jak Lewandowski czy Bielecki, którzy na potęgę wyprzedali majątek narodowy. No i mamy to co mamy, słaby kraik peryferyjny wobec Niemiec ,półkolonialny, dostarczający najtańszej siły roboczej, pozbawiony własnej gospodarki i własnych kadr państwowych.