|
2008-06-26
Koszaliński PiS, czyli antykomuniści w bamboszach
W listopadzie ubiegłego roku, podczas dyskusji na tą sama uchwałą, zwracałem uwagę na pułapki, jaki czyhają na tych, którzy instrumentalnie traktują polską historię. Przypomnę fragment tamtej wypowiedzi:
Gwardia Ludowa, a później powstała z niej Armia Ludowa nie były organizacjami zbrodniczymi! Gdyby je za takie uznać, to trzeba wówczas przyjąć, że Armia Krajowa walczyła ramię w ramię z organizacją zbrodniczą. Do historii przejdzie tak zwana Republika Pińczowska, obszar wolnej Polskie na terenie okupowanym utworzony w 1944 roku wspólnie przez oddziały AL i AK. Do historii przejdą bitwy, w których żołnierze AL walczyli ramię w ramię z żołnierzami AK przeciwko wojskom hitlerowskim - bitwa pod Rąblowem, bitwa w Lasach Janowskich i w Puszczy Solskiej, bitwa o Porytowe Wzgórze. Za udział w Powstaniu Warszawskim, dowódca Armii Krajowej generał Bór-Komorowski odznaczył dwóch oficerów Armii Ludowej krzyżami Virtuti Militari.
Minęło pół roku i nie wyciągacie panowie żadnych wniosków z tamtej lekcji. Ponawiacie uchwałę, z ideologicznym i politycznym uzasadnieniem, że Gwardia Ludowa była organizacją przestępczą. Jeśli chcecie panowie rozmawiać w duchu antykomunizmu, to ja chętnie porozmawiam. Powiem więcej, od dawna czekamy na taką okazję, żeby publicznie pogadać o Waszym antykomunizmie, panowie z PiS. Uprzedzam, że słów moich nie kieruję do pani Anny Mętlewicz, która jako jedyna naszym zdaniem, stosuje się do zasad głoszonych przez swoją partię - Prawo i Sprawiedliwość.
Kto w Koszalinie symbolizuje antykomunizm i walkę z komunizmem? Odpowiedź jest tylko jedna - tym człowiekiem jest Tadeusz Wołyniec. Gdzie byliście panowie, kiedy tego człowieka niszczono i wyrzucano z pracy za założenie związków zawodowych w spółce miejskiej, podległej panu Mikietyńskiemu? Gdzie byliście, kiedy dokonywano na Tadeuszu Wołyńcu linczu, właśnie za to, że był niezłomny, że pozostał wierny wyznawanym ideałom, że do końca walczył z esbecją i jej obecnością w życiu politycznym i gospodarczym? Gdzie byliście, kiedy układ rozprawiał się z człowiekiem, który w przeciwieństwie do was, nie zamienił ideałów Sierpnia na wille i pieniądze? Dlaczego pozwoliliście go zniszczyć, dlaczego w Polsce zabrakło dla tego człowieka chleba? Broniliście go? Wydaliście jakieś oświadczenie w tej sprawie? Gdzie wtedy byliście, panowie antykomuniści w bamboszach???
A gdzie byliście panowie antykomuniści, kiedy rozpatrywany był obywatelski wniosek o nadanie Jankowi Stawisińskiemu, mieszkańcowi Koszalina zastrzelonemu w kopalni Wujek, tytułu Honorowego Obywatela Miasta? Dlaczego obalaliście ten wniosek na tej sali wspólnie z Unią Wolności? Dlaczego Pan, panie wiceprzewodniczący Arturze Wiśniewski, członku partii PiS, odmówił podpisania listy poparcia dla tej inicjatywy? Dlaczego pozwoliliście, żeby na tej sali obrażano człowieka, który dał swoje młode życie za wolną Polskę?
A gdzie byliście panowie z PiS, kiedy w maju ubiegłego roku sądy w Koszalinie uniewinniały wszystkich najgroźniejszych esbeków koszalińskich? Uniewinniali ich hurtem, zapewniając im spokój oraz dostatnie życie na przyszłość, podczas gdy ofiary tych ludzi, pozbawione pracy, często nie miały na chleb. Czy wydaliście wtedy jakieś oświadczenie, czy protestowaliście, panowie antykomuniści w krótkich majteczkach?
A gdzie byliście panowie patrioci z PiS, kiedy prezydent nie wykonał uchwały Rady Miejskiej, która nakazywała umieszczenie odpowiedniego napisu na pomniku Powstańców Listopadowych? Dlaczego nie dopilnowaliście wykonania tej uchwały? Dlaczego zmieniono napis na pomniku w taki sposób, by osłabić jego antypruską i antyniemiecką wymowę? Protestowaliście, wydaliście jakieś oświadczenie?
Mógłbym stawiać jeszcze wiele innych pytań i mówić o związkach ciasteczkowych antykomunistów z betonowymi postkomunistami, ale oszczędzę wam wstydu panowie. Zakończę swoje wystąpienie stwierdzeniem pewnego faktu. Z was panowie antykomuniści, jak z Dody Elektrody zakonnica!
Tak jak poprzednio, tak i teraz będę głosował za zmianą nazwy ulicy. Rotmistrzowi Pileckiemu należy się ulica w Koszalinie. Jego siostra organizowała w Koszalinie bibliotekarstwo, a ulica z jego imieniem połączy się z ulicą Janka Stawisińskiego. Ci dwaj wielcy bohaterowie naszej historii, w symboliczny sposób podadzą sobie ręce. Są w naszych sercach nie dzięki wam, zakłamanym politykom, którzy nie stosują się do haseł jakie głoszą, ale dzięki takim ludziom jak Tadeusz Wołyniec, którzy nas natchnęli, którzy dali przykład i pokazali co to jest wierność i niezłomność, prawość i sprawiedliwość!
Stefan Romecki Koszalin Bezpartyjny
Wystąpienie Stefana Romeckiego (Koszalin Bezpartyjny) podczas sesji Rady Miasta 26 czerwca 2008, podczas dyskusji nad uchwałą o zmianie nazwy ulicy Gwardii Ludowej.
Czytaj:
2008-05-29
Przemówmy jednym głosem!
Szanowni Państwo, od prawie sześciu lat nie zdarzyło się jeszcze, żeby rządząca Koszalinem ekipa usłyszała ode mnie dobre słowo. Jestem twardym i bezwględnym przeciwnikiem pana Mikietyńskiego i tych wszystkich partii, które go wspierają, nie kierując się interesem miasta, ale interesem partyjnym. Wiele razy na tej sali byłem osamotniony, głosując przeciwko oczywistym bzdurom, przeciwko zadłużaniu Koszalina i nie liczeniu się z publicznym groszem. Wiele razy przypominałem opozycji o jej obowiązkach, których nie wypełniała. Wiele razy słyszałem od ludzi, że jestem jednoosobową opozycją w tej Radzie. Wiele razy zarzucano mi wrogość do prezydenta. I nadal mam swoje porachunki z panem Mikietyńskim i pan prezydent wie o czym ja mówię. Pewne sprawy muszą być wyjaśnione i będą wyjaśnione!
Nie wolno jednak zakładać, że każdy pomysł obecnej władzy jest głupi. Nie wolno odmawiać tym ludziom dobrej woli. Nie wolno nam w sprawach Koszalina o wielkim znaczeniu dla przyszłych pokoleń kierować się doraźnymi sporami politycznymi i emocjami. Nie wolno wylewać dziecka z kąpielą.
Nigdy nie bałem się mówić prawdy. I teraz też się nie boję. Powiem wprost - sprawa uzyskania dostępu do jeziora Jamno jest sprawą o wielkim, historycznym znaczeniu dla Koszalina. Nie chodzi o jakieś nieszczęsne przeprawy, amfibie czy inne tego typu pomysły. Chodzi o rację bytu naszego miasta, o naszą rację stanu. Każda ekipa rządząca, w każdym czasie, powinna o to zabiegać. I lewica i prawica. To jest ogromna szansa, która otwiera przed miastem oraz przed mieszkańcami dwóch sołectw wielkie możliwości. Sztuka polega na tym, żeby przekonać mieszkańców Jamna i Łabusza, żeby wskazać im korzyści i szanse, żeby stworzyć im gwarancję, że nie tylko nic nie stracą, ale jeszcze sporo zyskają. To jest ogromna praca, którą będziemy musieli wykonać - starać sie przekonać ludzi, a nie narzucać im swoją wolę. Korzyści dla mieszkańców tych dwóch sołectw są ewidentne i trzeba to tylko ludziom uświadomić.
Szanowni Państwo, jako jedyny przedstawiciel w tej Radzie, który nie reprezentuje partii politycznej i nie korzysta z przywilejów partyjnych, który jest znany ze społecznego, a nie politycznego zaangażowania, mam prawo zaapelować do wszystkich radnych, reprezentujących różne opcje polityczne. Myślę, że nikt mi tego prawa nie odmówi. Kilka lat temu, na tej sali głosowałem za województwem środkowopomorskim, mimo, że od początku widziałem w tym grę polityczną ze strony partii. Życie potem potwierdziło moje przypuszczenia. Ale głosowałem ZA, bo uważałem, że tego wymaga interes Koszalina. Dzisiaj, proszę panów o rewanż. Proszę o poparcie czegoś, co jest o wiele bardziej realne niż sprawa środkowopomorska. Czegoś, co leży w zasięgu naszych możliwości. Osiągnijmy kompromis w tej sprawie, bez względu na różnice polityczne i osobiste animozje! Przemówmy jednym głosem! Podajmy sobie ręce dla dobra przyszłych pokoleń! Będzie jeszcze wiele okazji, żebyśmy się poróżnili. Ale nie w tej sprawie! Nie dzielmy się w sprawie o tak wielkiej wadze i strategicznym znaczeniu dla Koszalina.
Szanowny Państwo, pan prezydent Jakubowski, pan Romecki, a nawet pan Czuczak - kiedyś przeminą. Ta cała Rada kiedyś przeminie. Koszalin nie przeminie nigdy!
Stefan Romecki Koszalin Bezpartyjny
Wystąpienie Stefana Romeckiego (Koszalin Bezpartyjny) podczas sesji Rady Miasta, w dyskusji nad uchwałą w sprawie zmian granic miasta Koszalina oraz przeprowadzenia konsultacji.
2008-01-16
Gerrymandering w Koszalinie
Gerrymandering jest w encyklopedii opisany następująco:
Nazwa określająca manipulacje dokonywane przy wytyczaniu granic okręgów wyborczych w celu uzyskania korzystnego wyniku przez partię mającą wpływ na kształtowanie ordynacji wyborczej.
Inaczej mówiąc, rysuje sie na mapie lub planie miasta granice okręgów wyborczych w ten sposób, by osłabić rejony zamieszkałe przez przeciwników jakiejś partii, na przykład Platformy Obywatelskiej, a wzmocnić i nadać rangę dominującą rejonom zamieszkałym przez zwolenników Platformy Obywatelskiej. Zjawisko jest znane w naukach politycznych i traktowano je zawsze jako nadużycie polityczne, jako zjawisko z pogranicza korupcji politycznej.
W Koszalinie gerrymandering stosuje się od wielu lat. Ostatnia manipulacja i zmiana granic obwodów miała miejsce podczas ostatnich wyborów samorządowych, które tak gładko wygrał pan Mikietyński. Teraz przyszedł czas na rady osiedli.
Eksperymenty Platformy Obywatelskiej z ordynacją wyborczą mają już swoją długą historię. To właśnie ta partia dopuściła się największego oszustwa w dziejach polskiej demokracji. Zebrała 750 tysięcy głosów pod wnioskiem o referendum w sprawie zmiany ordynacji wyborczej i wyrzuciła je do kosza. Jak słyszę, że Platforma Obywatelska bierze się za ordynację, to mam ochotę zadzwonić po policję.
Z wielkim niepokojem obserwujemy proces zawłaszczania Koszalina przez partie polityczne. Chcę panów z Platformy zawiadomić, że zgłaszają się do mnie ludzie przestraszeni tym, że mogą stracić pracę i źródło utrzymania siebie i swoich rodzin. Dzwonią do nas ludzie przerażeni tym co dzieje się w Koszalinie; jakimś dziwnym rozpanoszeniem się cwaniactwa, karierowiczostwa, partyjniactwa, chamstwa. Obserwujemy ludzi, dla których polityka nie jest służbą, ale działalnością gospodarczą, sposobem na dorobienie się majątków. Obserwujemy kariery rodem z Nikodema Dyzmy oraz brak skrupułów i brak pokory. Widzimy zmiany jakie zachodzą w radach nadzorczych, komisjach, spółkach komunalnych i w innych miejscach. Słyszymy o zebraniach partyjnych, na których decyduje się czy kogoś zwolnić z pracy. Widzimy instytucje samorządowe, które powoli zamieniają się w komitety partyjne. Widzimy coraz głębszą ingerencję partii w życie społeczne i gospodarcze miasta. W Koszalinie pojęcie "polityk" staje sie tożsame z pojęciem "biznesmen". Uważajcie panowie, żebyście nie przeciągnęli struny. Uważajcie panowie, żebyście nie doprowadzili do sytuacji, że ludziom pozostanie już tylko bunt i wyjście na ulicę.
Ostrzegam Platformę Obywatelską! Nie jesteście właścicielami Koszalina! Koszalin to nie jest wasz folwark! Jeszcze jeden taki wybryk panowie, a pokażemy wam gdzie jest wasze miejsce!!!
Stefan Romecki Koszalin Bezpartyjny Komitet Obywatelski Miasta Koszalina
Wystąpienie Stefana Romeckiego (Koszalin Bezpartyjny) podczas nadzwyczajnej sesji Rady Miasta poświęconej połączeniu osiedli Rokosowo, Lubiatowo i Raduszka oraz przeprowadzenia w tej sprawie konsultacji społecznych. Za - głosowało 13 radnych z PO oraz klubu Nasz Prezydent, 8 radnych na znak protestu nie uczestniczyło w głosowaniu.
|
|