Trzy ważne zdania o ziemiach zachodnich
Przekaz medialny opisujący ziemie odzyskane w III RP jest wciąż fatalny: „ziemie te nie są piastowskie, bo tak głosiła komuna”; „ziemie zachodnie podarował nam Stalin”; „są niemieckie, bo kiedyś należały do Niemców”; „Wrocław, kiedy był polski?”, „Polska jest na Wschodzie, a nie na Zachodzie”; „i tak ziemie te odbiorą nam Niemcy”; „Mamy się jednoczyć, a nie dzielić!”; „Trzeba znieść wszystkie granice, bo przeszkadzają w podróżowaniu”; „Mam to wszystko gdzieś, chcę dobrze żyć”; „To jakieś nacjonalizmy” itd.
Przykro pisać, ale opinie te można usłyszeć nie tylko w mediach, ale, ogólnie rzecz biorąc, od ludzi z wyższym wykształceniem – w każdej części Polski, nie wyłączając ziem odzyskanych. Co się za tym kryje, lepiej nie pytać…
Rzecz w tym, że w polskiej świadomości nie istnieje wiedza o skali wysiłku, jakiego musiało dokonać polskie państwo i wszyscy nowi osadnicy. Więcej, ziemie zachodnie wciąż łączone są z PRL-em, a więc z negatywnym opisem. Trudno dziś znaleźć refleksję, że w tym wypadku ustrój i władze mają mniejsze znaczenie, niż sam fakt konieczności zagospodarowania ziem, na których miało zamieszkać kilkanaście milionów Polaków.
Niezwykle wartościowy tekst, wielka rzadkość w polskiej publicystyce.
[quote]Przykro pisać, ale opinie te można usłyszeć nie tylko w mediach, ale, ogólnie rzecz biorąc, od ludzi z wyższym wykształceniem – w każdej części Polski, nie wyłączając ziem odzyskanych. [/quote]
Powiedziałbym, że przede wszystkim na ziemiach odzyskanych. Zidiociałą Warszawkę można jeszcze starać się wytłumaczyć, że nie rozumie idei zachodniej, przy tak ogromnym nagromadzeniu idiotów to normalne, ale jak zrozumieć mieszkańca Koszalina, Szczecina, który mówi, a nawet pisze w mediach, że wszystko ukradliśmy Niemcom, po czym zniszczyli, i że czas pokojowo nastawionemu narodowi niemieckiemu „zadośćuczynić” wszystkie krzywdy, „wypędzenie”, a najlepiej jeszcze zapłacić za zużyte w czasie wojny naboje.