Blogi historyczne

Rekonstrukcje. Rozbrajanie Niemców w Warszawie (foto)

Dzień 11 listopada 1918 roku był pochmurny i dżdżysty, ale zarazem przepełniony wielkimi wydarzeniami, które z czasem przeszły do historii. We francuskim Compiegne podpisano zawieszenie broni, kończące I wojnę światową, w Polsce zaś Rada Regencyjna przekazała władzę w ręce Józefa Piłsudskiego.

Wspominają świadkowie wydarzeń.

Hrabia Bogdan Hutten-Czapski: „W nocy na 11 listopada oddziałki POW – przeważnie studenci, ale i dowborczycy – zaczęli w różnych punktach miasta rozbrajać poszczególnych wojskowych niemieckich. Żołnierze polscy zajęli Belweder, mosty na Wiśle, park samochodowy. Żołnierze niemieccy przeważnie odmawiali posłuszeństwa oraz użycia broni przeciwko powstańcom polskim. Planowo więc rozbrajano Niemców, zajęto niemieckie urzędy, koszary, magazyny, zdobyto w ogromnych ilościach broń, amunicję, materiały, pieniądze i akta. Przez cały ten czas generał gubernator von Beseler siedział zupełnie sam na zamku i nie pokazywał się nikomu”.

Jędrzej Moraczewski, późniejszy premier Rzeczypospolitej: „Niepodobna oddać tego upojenia, tego szału radości, jaki ludność polską w tym momencie ogarnął … Po 120 latach prysnęły kordony. Nie ma ich. Wolność! Niepodległość! Zjednoczenie! Własne państwo. Na zawsze. Chaos – to nic. Będzie dobrze. Wszystko będzie.”

Nie zawsze jednak wszystko przebiegało gładko. W Warszawie i innych miastach dochodziło do strzelaniny, a nawet regularnych walk. Ginęli Peowiacy, tak jak w Sieradzu gdzie w walkach z Niemcami wokół dworca kolejowego, poległo ich czterech i tyleż samo Niemców. W Warszawie w przeddzień akcji rozbrajania stał jeszcze potężny garnizon niemiecki złozony z 12 tys. żołnierzy (siły odpowiadające dywizji) i 18 tys. urzędników wojskowych (częściowo uzbrojonych).

Milicjant Piotr Michalski z Milicji Miejskiej: Udaliśmy się … na ul. Konwiktorską w celu rozbrojenia warty w sile 100 ludzi. Kiedyśmy już ładowali na podwórze odebrane karabiny, wówczas ktośz wartwoni zawiadomił pobliski oddział Niemców w cytadeli, ktory przybył w sile jednego plutonu (ok. 40 ludzi) i 2 oficerów wyprowadzając nas wszystkich na podwórze w zamiarze rozstrzelania. Już mieli przy oku broń, jedynie dzięki temu, że między tymi dwoma oficerami nastąpiło jakieś nieporumienie, to nas uratowało od śmierci.

Mimo przeszkód akcja postępowała i nabierała cech planowych. Tak było m.in. ze szpitalami i zakładami graficznymi. Przewodziła młodzież, co szczególnie widoczne było w centrum Warszawy.

Stefan Dołęgowski: Na Zamku Królewskim działy się dziwne rzeczy. Jeszcze godzin kilka temu na straży drogich każdemu Polakowi pamiątek stał groźny Prusak w pikielhaubie na głowie, obecnie straż trzyma nad starym dumnym zamkiem młodzież akademicka z amarantowo-białą opaską na lewym i karabinem w prawym ręku!

Ikonografia na temat rozbrajania Niemców w Warszawie jest uboga – zaledwie kilka obrazów i zdjęć. Te najbardziej znane zamieszczamy na początku galerii, wśród nich „Rozbrajanie Niemców przed Główną Komendą na placu Saskim w Warszawie” – obraz olejny autorstwa malarza-batalisty Stanisława Bagieńskiego (1876-1948). Można porównać przybliżoną rzeczywistość (obraz powstał ok. 20 lat po wydarzeniach) z inscenizacją z roku 2016 w Koszalinie. (zm)

Nazwa inscenizacji: „Rozbrajanie Niemców w Warszawie w 1918 roku”.
Data i miejsce rekonstrukcji: Koszalin, 11 listopada 2016 roku, parking przed Delegaturą Zachodniopomorskiego Urzędu Wojewódzkiego przy ul. Andersa (były Urząd Wojewódzki).
Inscenizacja: Bałtyckie Stowarzyszenie Miłośników Historii „Perun”.

Cytaty pochodzą z: „Listopad 1918 we wspomnieniach i relacjach”, Wydawnictwo MON, Warszawa 1988.

{gallery}blog/2016/16_11_11_rozbr_niemcow{/gallery}

 

 

 

2 komentarze do “Rekonstrukcje. Rozbrajanie Niemców w Warszawie (foto)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.