BlogiBlogi historyczneLatest

Polska Piłsudskiego: „Wódka straciła odbiorców w kasynach”

Józef Piłsudski, pierwszy marszałek Polski i wódz naczelny podczas zwycięskiej wojny z bolszewikami 1919-1920 nie znosił alkoholu i był praktycznie abstynentem. Jedyny raz, kiedy wypił „trochę za dużo” zdarzył się podczas podróży do Japonii, podczas degustacji ryby na surowo. Kiedy poczuł, że ryba „ożyła” w jego ustach i zaczęła się ruszać, nie mogąc jej wypluć w obecności japońskich gospodarzy, których niewątpliwe by to obraziło, poprosił o koniak. Podobno rzadko, od wielkiego dzwonu wypijał kieliszek węgrzyna. Był natomiast nałogowym palaczem i pił dużo herbaty – gorącej, mocnej i słodkiej, chociaż zabraniali tego lekarze.

Miał świadomość, że wojsko, które tworzył, będzie kadrą armii odrodzonego państwa polskiego. Oficerom i żołnierzom stawiał wysokie wymagania moralne. Chociaż sam nie pił, dopuszczał w swojej obecności umiarkowaną ilość alkoholu. Po wojnie, już na salonach władzy i dyplomacji, nie przeszkadzało mu, jeśli goście sięgali po trunki pite z umiarem.

Pierwsza Kompania Kadrowa była zalążkiem Wojska Polskiego odradzającego się po czasach zaborów. Wielu członków „Strzelca” i Polskich Drużyn Strzeleckich, które tworzyły ten oddział było wcześniej skautami, cenili abstynencję jako wartość. Promieniował też przykład oficerów, patriotów i ideowców, a także obowiązek trzeźwości nałożony na strzelców jeszcze przed wybuchem wojny.

Juliusz Kaden-Bandrowski opisuje wspólny obiad komendanta Piłsudskiego, oficerów legionowych i austriackich po przysiędze złożonej na wierność cesarzowi habsburskiemu. „Do picia kelnerzy roznosili wodę, alkoholi nie podawali, na co Austriacy zwrócili uwagę. – Statut „Strzelca” zabrania picia napojów wyskokowych – oświadczył Piłsudski”.

Kapral Ludwik Nowakowski pisał we wspomnieniach: „Komendant nie znosił jednego – złodziejstwa, pijaństwa i fałszu! Pozostałe grzechy odpuszczał z uśmiechem”. W legionach picie podczas służby karane było degradacją. Znany jest przypadek dwóch oficerów, zdegradowanych za alkohol, którzy później jako szeregowcy polegli na polu chwały.

Od roku 1926 aż do śmierci w 1935 roku marszałek Józef Piłsudski pełnił funkcję Generalnego Inspektora Sił Zbrojnych (Naczelny Wódz w razie wojny, niezależny od Sejmu i rządu, podlegający bezpośrednio prezydentowi jako zwierzchnikowi Sił Zbrojnych). To on właśnie ukształtował polską armię, w państwie powstałym z trzech zaborów i wielu organizacji wojskowych. Służyli w niej polscy oficerowie i żołnierze z armii rosyjskiej, pruskiej, austriackiej, z Legionów Polskich, formacji powstałych we Francji (armia Hallera), Rosji (korpus Dowbór-Muśnickiego), a także uczestników powstań (wielkopolskiego i śląskich) oraz konspiracji (POW).

Chociaż alkohol „chadza za wojskiem”, to nigdy nie zagroził poważnie kondycji Wojska Polskiego w okresie II Rzeczypospolitej. Z raportu dotyczącego przestępstw i wypadków przeciwko życiu i zdrowiu w Wojsku Polskim za drugie półrocze 1933 roku wynika, że spośród 19352 odnotowanych przypadków naruszenia dyscypliny zdecydowanie przeważało noszenie nieprzepisowego umundurowania (41,8%), opuszczanie koszar bez przepustek (33,5%) oraz chodzenie bez dokumentów (17,5%), podczas gdy odnotowane przypadki nadużywania alkoholu stanowiły zaledwie 2,9% wykroczeń dyscyplinarnych w wojsku.

W latach trzydziestych proces abstynencji w wojsku pogłębił się, alkohol stał się nieatrakcyjny. „W ostatnich latach przedwojennych wódka straciła odbiorców w kasynach” pisze w pamiętnikach gen. Jerzy Kirchmayer. Wspomina służbę w 22 pułku artylerii w Przemyślu: „Gospodarz kasyna zakupywał koło pierwszego każdego miesiąca 1 litr wódki. Zdarzało się, że nie dopito do końca miesiąca, czasem dokupywano jeszcze jeden litr. Kompletna abstynencja!”

Przygotowania wojskowe objęły też szkoły oraz organizacje młodzieżowe i paramilitarne. Kluczową rolę odgrywało tutaj wychowanie obywatelskie, oparte na tradycyjnych zasadach religijno-moralnych: uczciwości, prawdomówności, rzetelności, poczuciu godności osobistej, honorze i obowiązkowości. Państwowy Instytut Wychowania Fizycznego i Przysposobienia Wojskowego instruował, aby w szkołach „uszanować uczucia religijne. Tępić rubaszność i ordynarność. Wskazywać na zgubne skutki alkoholu i nikotyny; nie dopuszczać do palenia papierosów…”. Uczono również zdrowych zasad współżycia społecznego; w jednej z przygotowanych tematycznych pogadanek instruowano: „Przyjęcie może być jak najlepsze bez wódki, ale jeśli jest podana: a) do wódki nikogo nie zmuszać, b) gospodarz musi pić niewiele”.

Okres II Rzeczpospolitej, na której tak silne piętno odcisnął Marszałek Józef Piłsudski, można przedstawiać w różny sposób, akcentując sukcesy i porażki. Był to jednak jeden z najlepszych okresów w dziejach Polski w zakresie spożywania alkoholu i wychowania do życia bez niego. Ten sukces nigdy się już nie powtórzył. Elity Polski powojennej, w tej dziedzinie, nie nawiązały nawet do dziedzictwa II Rzeczpospolitej i Jej Marszałka. (tr)
———-
Źródła:
Jerzy Besała, „Alkoholowe dzieje Polski”. Poznań 2018
Andrzej Niewiński (redakcja) „Alkohol w wojsku i na wojnie”. Oświęcim 2018
———
Zdjęcie: Józef Piłsudski z córkami

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.