Ordynacja wyborcza głupcze
Gdyby Wielka Brytania miała polski system wyborczy, to Winston Churchill, grzmiący z trybuny parlamentu i krytykujący swoją partię za brak przygotowań do wojny z Hitlerem, nigdy nie zostałby wpisany na listę wyborczą. W Polsce możemy wyliczyć nazwiska wielu marszałków sejmów, premierów, czy po prostu MVP polityki, którzy musieli pożegnać się z Sejmem, a jeżeli chcą tam wrócić, nie zawsze wystarczą umizgi do wodzów partyjnych, czasami konieczna jest wręcz prostytucja polityczna. Generalnie, system premiuje ludzi pasywnych i bezwolnych. Politycy gorsi wypierają z rynku politycznego lepszych. To działa jak ekonomiczna zasada Kopernika o pieniądzu, głosząca, że pieniądz słaby wypiera lepszy. Nie odkryję Ameryki, jeśli stwierdzę, że odważni, mądrzy i uczciwi są w stanie stworzyć rzeczy wielkie, mierni – co najwyżej przeciętne, a słabi i nędzni, jeśli dorwą się do władzy, mogą nawet cofnąć świat.
ORDYNACJA WYBORCZA GŁUPCZE – cały artykuł
Gdyby Wielka Brytania miała polski system wyborczy, to Winston Churchill, grzmiący z trybuny parlamentu i krytykujący swoją partię za brak przygotowań do wojny z Hitlerem, nigdy nie zostałby wpisany na listę wyborczą.
Dobry tekst.
Nie tylko Churchill by nie znalaz sie na listach wyborczych i nie ocalił świata przez histlerowsko-bolszewicką zarazą, ale trzeba tez pamiętać, że Hitler doszedł do władzy w wyniku niemal takiej samej ordynacji jak ta obowiązująca w Polsce. Z tego niestety wniosków sie nie wyciąga, że JOW obcina ekstremizmy i oddaje władzę ludziom z ich życiową mądrością en masse (nikt nie podcina gałęzi na której siedzi) a ordynacja partyjniacka z faktyczna władzą partyjnych bonzów generuje konflikty i promuje ekstremizmy.