Obywatel wobec państwa w Polsce i w Wielkiej Brytanii
Wykład pod takim tytułem wygłosił prof. Tomasz Kaźmierski w podwarszawskim Aninie, 26 stycznia. Profesor jest wykładowcą na Wydziale Elektroniki i Informatyki Uniwersytetu w Southampton (Anglia), a jednocześnie jednym z liderów ruchu społecznego na rzecz wprowadzenia w Polsce jednomandatowych okręgów wyborczych. Niestety, nie dysponujemy tekstem prelekcji, dzięki uprzejmości Profesora otrzymaliśmy jedynie plik PDF ze slajdami. Nie zastąpią one oczywiście wykładu, ale warto je obejrzeć i spróbować zrozumieć dwie zupełnie różne filozofie państwa, wynikające z zastosowania dwóch różnych systemów wyborczych – proporcjonalnego (PR) i jednomandatowego (FPTP).
Ze slajdów dowiemy sie np., że brytyjska ordynacja wyborcza nie wspomina w ogóle o partiach politycznych i że nie mają one żadnego uprzywilejowanego statusu. Trudno to pojąć ludziom żyjącym w państwie tak skrajnie upartyjnionym jak Polska. Liczenie głosów w Anglii odbywa się publicznie, pod okiem wyborców i kamer. Polacy są pozbawieni biernego prawa wyborczego, co jest ewenementem na skalę europejską. W Anglii każdy kandydat startuje w wyborach na własny rachunek, przynależność do partii jest jego prywatną sprawą. Pracochłonność procesu zbierania podpisów w Anglii wynosi 2 roboczogodziny, w Polsce 8 roboczolat (!!!), co oznacza, że prawo kandydowania w Polsce jest dostępne tylko dla bardzo nielicznych (członkowie partii wyznaczeni przez partyjnych liderów), zaś w Anglii dla wszystkich.
Wnioski końcowe wykładu prof. Tomasza Kaźmierskiego: w III RP konstytucyjna zasada, że władza należy do narodu, została zredukowana do roli pustego sloganu. Praktyka ostatnich 20 lat pokazuje, że na pewno niczego nie da się zmienić wychodząc z domu tylko raz na 4 lata w celu wrzucenia do tekturowego pudełka bezwartościowej kartki składającej się w większości z nieznanych ogółowi wyborców nazwisk. (zm)
OBYWATEL WOBEC PAŃSTWA W POLSCE I W WIELKIEJ BRYTANII – cały artykuł
szkoda , że nie wspomniał o narastającym przesladowaniu chrzescijan na wyspach , i rosnącej fali agresywnego islamu Dowodów na to mnóstwo , gdzies mam takie wzorce demokracji , jak w GB