2010-12-26

Boże Narodzenie - Koszalinianie dla Koszalinian

Prawie 200 osób bezdomnych, bezrobotnych, samotnych i niezamożnych uczestniczyło w Bożonarodzeniowym śniadaniu zorganizowanym przez Stefana Romeckiego i Komitet Obywatelski Miasta Koszalina. W tym roku miejscem spotkania był klub GRAAL przy ulicy Piłsudskiego. Koszalin jest jedynym znanym dotąd miastem w Polsce, którego mieszkańcy od kilkunastu już lat tworzą godną naśladowania tradycję, podejmując gości w pierwszy dzień świąt, a nie w dniach poprzedzających święta. Szczytną akcję wsparł nowo wybrany prezydent Koszalina, Piotr Jedliński.

Stefan Romecki podejmuje gości w Klubie GRAAL.

Przez wiele lat spotkania odbywały się w klubie BAJKA, jednak nowy dzierżawca nie zdecydował się w tym roku na użyczenie lokalu. Swoje gościnne podwoje otworzył za to klub GRAAL, który dodatkowo ufundował napoje. Znakomity bigos świąteczny już tradycyjnie przygotowali mistrzowie kuchni z Ośrodka Wczasowego UNITRAL w Mielnie, hurtownia ROMA dostarczyła potrzebnych naczyń, hurtowie DORET oraz BRUNO-TASSI zaopatrzyły organizatorów w smakowite wędliny, piekarnie BAJGIEL w pachnący chleb, ciastkarnie KALISZCZAK oraz POZNAŃSKA w ciasta i wypieki, bar MIŚ z ulicy Chrobrego przygotował wyśmienite galaretki z drobiu i krokiety oraz usmażył ryby dostarczone przez firmę ESPERSEN, a hurtownia BONA i handlowcy z Manhattanu zaopatrzyli gości w ciepłą odzież, kurtki, czapki i szaliki. Nie sposób wymienić wszystkich Darczyńców, Ofiarodawców i Sponsorów, którzy udzielili pomocy tym mieszkańcom Koszalina, dla których tegoroczne święta mogły być trudnym przeżyciem. Obsługę imprezy zapewnili członkowie i sympatycy KOMK oraz grupa młodych wolontariuszek. Wszyscy postanowili spędzić Bożonarodzeniowe przedpołudnie, służąc innym.

Śniadanie przeciągnęło się w tym roku w czasie, do części osób nie dotarła bowiem informacja o zmianie miejsca świątecznych spotkań i musiało trochę potrwać, zanim dotarli na ulicę Piłsudskiego. W końcu jednak wszyscy znaleźli się przy świątecznym stole, dzieląc opłatkiem i spożywając wspólny posiłek. Zgodnie ze staropolskim zwyczajem, nikt nie wyszedł ze śniadania bez gościńca. Każdy otrzymał paczkę żywnościową, a dzieci dodatkowo paczki od św. Mikołaja, którego nie mogło oczywiście zabraknąć na tym wyjątkowym spotkaniu.

Źródło: koszalin7.pl


2010-12-06

Mikołaj dla dzieci z "siódemki"

Kilkadziesięcioro dzieci ze Szkoły Podstawowej Nr 7, z nauczycielką panią Małgorzatą Theis na czele, odwiedziło w Mikołajki siedzibę KOMK, spodziewając się, że zastaną tu Mikołaja. Przeczucia dzieci nie zawiodły, bo po chwili chóralnego wywoływania, Mikołaj zszedł do nich osobiście ze swoim pomocnikiem łudząco podobnym do Stefana Romeckiego. Wszystkie dzieci otrzymały paczki ze słodyczami, artykułami szkolnymi, zabawkami. Tego dnia, do samego wieczora, przychodzili rodzice z dziećmi do siedziby Mikołaja przy ulicy Piłsudskiego i oczywiście nikt nie odszedł z pustymi rękoma.

Mikołaj ze swoim pomocnikiem Stefanem Romeckim - z dziećmi i paniami nauczycielkami z "siódemki".

Tegorocznie Mikołajki sponsorowali m.in.: hurtownia BONA, sklepy BEA, PGNiG, Radio Koszalin i osoby prywatne.


2010-09-05

Powrót do Ojczyzny - zbieraliśmy podpisy

W sobotę 4 września działacze i sympatycy Komitetu Obywatelskiego Miasta Koszalina zbierali podpisy pod obywatelskim wnioskiem ustawy repatriacyjnej. Okazję stworzył festyn i pokaz zespołów śpiewaczych na Rynku Staromiejskim, zorganizowany przez Radę Osiedla Śródmieście i koszalińską telewizję Max. Tego dnia licznik na stronie internetowej Obywatelskiego Komitetu Inicjatywy Ustawodawczej „Powrót do Ojczyzny” (repatriacja.org.pl) wskazywał liczbę 39 tys. zebranych podpisów, ze 100 tys. potrzebnych do tego, żeby wniosek mógł zostać przyjęty przez Sejm RP do rozpatrzenia. Tymczasem do końca akcji pozostało zaledwie 10 dni.

FOTOREPORTAŻ Z AKCJI ZAMIESZCZONY NA PORTALU koszalin7.pl

Czas naglił, postanowiliśmy więc, że zwrócimy się bezpośrednio do Koszalinian podczas imprezy miejskiej. Z pomocą pospieszył niezawodny radny Stefan Romecki oraz pani Aleksandra Przybylak, nauczycielka z Zespołu Szkół Nr 11 (dawna „trójka”), zaangażowana w wiele akcji społecznych, m.in. pomoc dla Oli.


2010-08-22

Turniej na rzecz powodzian z Bogatyni

Wspaniała pogoda, dobra organizacja, świetna atmosfera, twarda walka na boisku, nade wszystko jednak, chęć niesienia pomocy powodzianom z Bogatyni, przywiodły kilkuset koszalinian na stadion Bałtyku w niedzielę 22 sierpnia. Zorganizowany tego dnia turniej piłki nożnej różnił się jednak od innych - uczestnicy płacili za możliwość wybiegnięcia na boisko, a cały dochód z imprezy przeznaczono na pomoc powodzianom. Jak powiedział Waldemar Sołek, znany działacz sportowy i jeden z organizatorów imprezy, zebrano około 8 tys. złotych (w chwili zakończenia imprezy dokładna kwota nie była jeszcze znana).

Stefan Romecki z wolontariuszami PCK podczas imprezy sportowej na rzecz powodzian z Bogatyni.

Wśród osób znanych publicznie, którzy zagrali w zespole VIP-y + Reszta, znalazł się Stefan Romecki. Cały turniej wygrał zespół Old-Boys Gwardia Koszalin, zwyciężając w finale drużynę VIP-y + Reszta. W meczu o trzecie miejsce Market BEA pokonał Old-Boys Bałtyk.

FOTOREPORTAŻ Z IMPREZY ZAMIESZCZONY NA PORTALU koszalin7.pl

Wspomogliśmy powodzian z Bogatyni kwotą 6 tys. zł a radni podczas sesji Rady Miejskiej 24 września 2010 dołożyli jeszcze 20 tys. zł.


2010-04-06

Śniadanie Wielkanocne dla bezdomnych

Około 260 osób bezdomnych i samotnych uczestniczyło w śniadaniu Wielkanocnym zorganizowanym przez radnego Stefana Romeckiego oraz Komitet Obywatelski Miasta Koszalina w pierwszy dzień świąt - Niedzielę Zmartwychwstania Pańskiego. Całkowicie obywatelska inicjatywa, pozbawiona urzędowego wsparcia i dotacji, możliwa jest dzięki ofiarności i zaangażowaniu Koszalinian - przedsiębiorców i właścicieli firm, handlowców, wolontariuszy. Prawdopodobnie jest to jedyny w Polsce przypadek śniadania dla osób bezdomnych i samotnych, organizowanego przez samych obywateli miasta, i to w dniu świątecznym, a nie w dniach poprzedzających święta.

Honory gospodarza spotkania pełnił jak zwykle Stefan Romecki.

Nikt już nawet nie potrafi powiedzieć, kiedy się to zaczęło. - Straciłem już rachubę, ale myślę, że rozpoczęliśmy organizację śniadań świątecznych jakieś 12 lat temu - mówi Stefan Romecki. W tym roku, tak jak w latach poprzednich, pomagało wielu wolontariuszy, wśród nich osoby, które same znajdują się w potrzebie, ale starają się pomagać innym. Solidarność z tymi, którzy dzielą wspólny los, pozwala przetrwać i żyć nadzieją.

Po raz kolejny bezdomnym udzielił gościny właściciel Klubu "Bajka" pan Mariusz Romecki (daleki krewny Stefana). I jak zwykle świątecznym przysmakiem był bigos przygotowywany przez Ośrodek Wczasowy Unitral w Mielnie. Dzięki hojności sponsorów były również wędliny, sałatki, ryby, ciastka i owoce. Dla wszystkich przygotowano paczki żywnościowe, a dla 50 dzieci specjalne paczki z zabawkami, owocami i słodyczami.

Wiesław Tomaszewski, chociaż sam jest bezdomnym i mieszka w przytulisku, od lat pomaga potrzebującym jako honorowy krwiodawca. W ciągu 20 lat oddał około 30 litrów krwi, ratując nie jedno życie.

O ile podczas śniadania nie brakowało czegoś dla ciała, to zupełnie zabrakło czegoś dla ducha - kapłana i błogosławieństwa. Po raz drugi w historii świątecznych spotkań zdarzyło się, że nie dotarł zapowiadany kapłan.

Otwartość wobec bezdomnych i zrozumienie, to już dobra koszalińska tradycja. Tuż przed świętami prasa poinformowała o zabójstwie bezdomnego w Szczecinie przez nastolatków - 17-letnią dziewczynę i 16-letniego chłopaka. Zabili go bijąc kołkiem do nieprzytomności, zrabowali 40 zł. Bezdomny mieszkał obok wiaduktu kolejowego, był spokojny, nikomu nie przeszkadzał, dokarmiali go okoliczni mieszkańcy. W Koszalinie na szczęście nie dochodzi do takich tragedii. Mamy za to wiele przykładów dobrej pracy Policji, która niejednokrotnie ratowała życie bezdomnym, Straży Miejskiej, instytucji pomocowych - Caritas, MOPS, PCK, stowarzyszeń. Jednak sama instytucjonalna pomoc nie wystarczy, te wszystkie działania potrzebują wsparcia ze strony społeczeństwa.

Teresa Miotk (po lewej), która od lat pomaga przy organizacji świątecznych śniadań, sama - już jako emerytowana nauczycielka - postanowiła poświęcić się wychowaniu niepełnosprawnego dziecka. Magdalena (po prawej) mimo błogosławionego stanu, również pomagała przy śniadaniu.

Dlatego tak ważne są społeczne inicjatywy, jak ta, podjęta przed kilkunastu laty przez Stefana Romeckiego i KOMK. Od strony organizacyjnej, przygotowanie śniadania, to wielkie przedsięwzięcie wymagające zaangażowania wielu osób - wolontariuszy, darczyńców, sponsorów. Wszyscy oni, powodowani często ewangelicznym nakazem, pracują bezinteresownie i chcą pozostać anonimowi. Nie oznacza to jednak, że nie należy się im zbiorowe podziękowanie za ofiarną pracę na rzecz najbardziej potrzebujących. Dziękujemy zatem wszystkim i każdemu z osobna, za chrześcijańskie świadectwo i dobry przykład obywatelskiego działania.(tr)


Głos Koszaliński zamieścił zdjęcie i informację o naszym śniadaniu.


(Głos Koszaliński)Źródło: "Głos Koszaliński" - 6 kwietnia 2010.


Koszalin 2010 | www.komk.ovh.org | Komitet Obywatelski Miasta Koszalina