|
Dodano: 2009-03-01 Nie możemy o nich zapomniećStrzebielino koło Wejherowa. Stara wieś kaszubska, przed wojną polska placówka graniczna przy trasie Szczecin-Gdańsk. Tutaj w niedzielę 1 marca 2009 roku, wyznaczyli sobie spotkanie ci wszyscy, którzy postanowili uczcić pamięć polskich bohaterów - oficerów Wojska Polskiego, pomordowanych w katowniach UB. Jest południe, przed kościołem pw. Św. Maksymiliana Kolbe zaczynają gromadzić się ludzie. Na pobliskim parkingu, ruch. Z autobusów wysiadają osoby w różnym wieku, wśród nich wyróżniają się kombatanci w mundurach. Wyciągają z pokrowców sztandary, zakładają biało-czerwone opaski. Przyjechali z Gdańska, Koszalina, Gdyni, Sopotu, Sławna, Słupska, Darłowa. Uwagę zwraca wspaniale prezentująca się kompania honorowa naszych marynarzy z Wejherowa, obok poczet sztandarowy w niebieskich beretach wystawiony przez wojska lądowe, dalej kombatanci w mundurach ze Związku Żołnierzy Batalionów Roboczych "Polski Gułag" w Sławnie.
W pięknych strojach ludowych stoi poczet Zreszenia Kaszubsko-Pomorskiego, obok młodzież z Ligi Obrony Suwerenności dzierżąca sztandar z wizerunkiem króla Bolesława Chrobrego. Są przedstawiciele Stowarzyszenia Przyjaciół Armii Krajowej oraz Kaszubsko-Kociewskiego Stowarzyszenia im. Tajnej Organizacji Wojskowej "Gryf Pomorski". Jak zawsze, wzrusza widok dzieci i młodzieży reprezentujących szkoły kontynuujące patriotyczne tradycje: Gimnazjum w Strzebielinie imienia bł. ks. Władysława Miegonia (pierwszy kapelan Marynarki Wojennej w randze komandora podporucznika, zamordowany przez hitlerowców w obozie Dachau, znajduje się w gronie 108 męczenników II wojny światowej), Szkoła Podstawowa w Strzebielinie im. kpt. Karola Olgierda Borcharda (kapitan żeglugi wielkiej, marynista, plastyk, literat, autor słynnej książki "Znaczy Kapitan"), Szkoła Podstawowa w Bożym Polu im. Janusza Kusocińskiego (złoty medalista olimpiady w Los Angeles w 1932 roku, zamordowany przez hitlerowców w Palmirach).
W kościele rozpoczyna się uroczystość. Wśród honorowych gości, pani Maria Fieldorf-Czarska, córka generała Augusta Fieldorfa-Nila, znana dobrze w Koszalinie (w 2003 roku spotykała się z koszalińską młodzieżą) a także Ewa Kobylińska z Koszalina, spokrewniona przez męża Krzysztofa, z rodziną Fieldorfów. Przyjechali także działacze koszalińskiego oddziału Stowarzyszenia Osób Represjonowanych w Stanie Wojennym z przewodniczącym Tadeuszem Wołyńcem (Koszalin), wiceprzewodniczącym Jerzym Sekułą (Sławno) oraz Zenonem Lasoniem (Słupsk) i Czesławem Dębcem (Koszalin). Komitet Obywatelski Miasta Koszalina reprezentuje radny miejski Stefan Romecki oraz kilku innych członków i sympatyków tego stowarzyszenia.
Przybyłych uczestników uroczystości wita Piotr Dybowski, organizator całego spotkania. Dzisiaj spotykamy się, aby uczcić pamięć i pomodlić się w intencji wybitnych oficerów Wojska Polskiego: Bohaterowie umierali świadomie, wiedząc, że po śmierci zostaną zniesławieni. Dobrze oddają to słowa majora Z. Szendzielarza - "Łupaszko": Nie jesteśmy żadną bandą jak nas nazywają zdrajcy i wyrodni synowie naszej Ojczyzny. My jesteśmy z miast i wiosek polskich (...) My chcemy by Polska była rządzona przez Polaków oddanych sprawie i wybranych przez cały Naród, a ludzi takich mamy, którzy i słowa nie mogą głośno powiedzieć, bo UB wraz z kliką oficerów sowieckich czuwa. Dlatego też wypowiedzieliśmy walkę na śmierć lub życie tym, którzy za pieniądze, ordery lub stanowiska z rąk sowieckich, mordują najlepszych Polaków, domagających się wolności i sprawiedliwości. "My jako następne pokolenie jesteśmy im winni pamięć, przecież to Oni jak i inni Żołnierze walczyli abyśmy mogli żyć w wolnej Polsce" - kończy swoje wystąpienie Piotr Dybowski.
Zanim rozpocznie się Msza święta, Piotr Szubarczyk z Instytutu Pamięci Narodowej - Biura Edukacji Publicznej, opowiada o oficerach, którzy padli ofiara mordów sądowych. Na starych zdjęciach, wyświetlanych na ścianie za pomocą rzutnika, obejrzeć można migawki z życia bohaterów - sceny wojenne, rodzinne, fotografie z archiwów bezpieki i kartotek więziennych. Mówca opowiada, jak to "polski" sąd wojewódzki, w rzeczywistości sowiecki, skazujący generała Fieldorfa uzasadniał swoje zbrodnicze postanowienia. Okolicznością obciążająca było to, że Generał już jako 19-letni młodzieniec walczył w I Brygadzie Legionów, że był na wojnie z bolszewikami w 1920 roku i zasłużył na Krzyż Walecznych i Order Virtuti Militari. Tego typu "oskarżenia" stały się podstawą do wydania wyroku śmierci opatrzonego klauzulą: "W imieniu Rzeczypospolitej Polskiej". Odpowiedzią na te poniżenia i skazanie bohaterów na niesławę i śmierć cywilną, zanim jeszcze zadano im śmierć fizyczną, mogą być słowa ppłk. Łukasza Cieplińskiego: "Tak trzeba było, chociaż to tak bardzo boli, inaczej nie mogłem postąpić". Umierając, byli całkowicie świadomi, że ich oprawcy będą kazali Polakom zapomnieć. Piotr Szubarczyk wyjaśnia również, co oznaczał pseudonim "Nil". To nie tylko nazwa rzeki (w 1940 roku generał - wówczas jeszcze pułkownik - wracał do Polski jako emisariusz Naczelnego Wodza szlakiem kurierskim przez Egipt), ale możliwe, że pierwszy człon łacińskiej sentencji "nil desperandum" - nie należy tracić nadziei. "A nadzieja jest cnotą chrześcijańską" - mówi Piotr Szubarczyk. "Wszystkich czterech bohaterów, łączyło bowiem nie tylko umiłowanie Ojczyzny, łączyła ich również wiara". Dalej mówca mówi o zapomnianych cnotach, takich jak honor. "Kto dziś wie, co to znaczy być człowiekiem honoru?" - pyta. Przypomina również słowa polskiego filozofa Henryka Elzenberga: "Sens walki powinien być mierzony nie jej szansami na zwycięstwo, lecz wartościami, dla których ta walka była podjęta". Rozpoczyna się Msza św. Koncelebrują ją ks. Wojciech Szerszeń, na co dzień kapelan marynarzy w randze komandora podporucznika; ks. Zbigniew Cichon, proboszcz parafii Strzebielino oraz wikariusz ks. Sławomir Dżeżdżon. Płomienne kazanie wygłasza ks. Wojciech Szerszeń.
"Moją Ojczyzną jest Polska Podziemna" - mówi Maria Fierdof-Czarska do zgromadzonych. Te wartości ducha trzeba przenieść w nasze czasy. To nie jest anachronizm, cofanie się w czasie, to są wartości, na których chcemy wychować młodzież. "W Polsce nie wolno być patriotą - mówi Córka gen. Fieldorfa - bo się człowiek naraża tym, którzy nie lubią Polski". I kończy swoje wystąpienie pytaniem: "Polska jest obrażana, dlaczego na to pozwalamy?". Po zakończeniu Mszy św. na placu przed kościołem - Apel poległych. Hymn Polski. Komendant garnizonu Wejherowa, kmdr ppor. Jan Kula wyczytuje nazwiska. "Chwała bohaterom!" - odpowiadają marynarze. Rozlega się trzykrotna salwa honorowa na cześć poległych, pomordowanych i prześladowanych Oficerów i Żołnierzy. Wielu zgromadzonych ma w oczach łzy. Gościnni gospodarze spotkania zapraszają do pobliskiej szkoły na poczęstunek. Pięknie przygotowana uroczystość, pokaz integracji miejscowej społeczności i pracy dla wspólnego dobra. Wokół gości krzatają się mieszkańcy Strzebielina w cudownie haftowanych strojach kaszubskich. Niczego nie może zabraknąć - jest znakomity bigos, są ciastka, kawa, owoce. Ale przede wszystkim jest wspaniała kaszubska gościnność, niemal już przysłowiowa, o której kiedyś mógł przekonać się sam papież Jan Paweł II. Gościom przygrywa złożona z samej młodzieży orkiestra straży pożarnej z pobliskiego Luzina,, którą dyryguje Jan Suchecki. Wspaniały koncert, gorąco oklaskiwany przez gości i zakończony wspólnym "Sto lat" dla pani Marii Fieldorf-Czarskiej. I wreszcie, po serdecznych pożegnaniach, wymianie adresów i telefonów, powrót autobusem do Koszalina. Powoli zapada zmierzch. Któryś z koszalinian przypomina sobie jeszcze jedną myśl Henryka Elzenberga: "Nie gardź sobą, że bitwę przegrałeś. Trzeba pewnej siły, by się zapędzić aż tam, gdzie się bitwy przegrywa". (red) Nie możemy o nich zapomnieć![]() ![]() ![]() ![]() Biogramy opracowane przez pana Piotra Dybowskiego i zamieszczone w czasopiśmie parafialnym "Nasza Parafia - Miesięcznik Katolicki Parafii w Gowinie, Kębłowie, Strzebielinie i Sychowie".
|
| Home | Miasto | Obywatelskość | Historia | Koszalinianie | Społeczeństwo | Gospodarka | JOW | Wolne słowo | KOMK | ![]() |
Koszalin 2009 | www.komk.ovh.org | © Komitet Obywatelski Miasta Koszalina |