2006-12-30

Wigilia dla każdego

Relacja zamieszczona w dzienniku "Miasto" z 27 grudnia 2006:

Bez domu, bez pracy, ale prawie jak w bajce w... "Bajce".

TRADYCJA. Nikt nie czuł się samotny w czasie minionych świąt bożonarodzeniowych. W niedzielę od rana grupa bezdomnych czekała na otwarcie klubu "Bajka", bo tutaj na wigilijny poczęstunek zaprosił wszystkich potrzebujących Komitet Obywatelski Miasta Koszalina.

Radny Stefan Romecki i ksiądz Sebastian Przybyła pełnili rolę gospodarzy spotkania, choć pojawił się też Święty Mikołaj, który nim rozdał pozyskane od sponsorów prezenty zagrał kolędę "Lulajże Jezuniu" na harmonijce ustnej. Ciepła strawa, opłatek i dobre słowo czekało w "Bajce" na 250 ludzi dorosłych i 50 dzieci.

Wigilia 2006
- Mamy przygotowane paczki, które będziemy wydawać do ostatniej sztuki - powiedział Stefan Romecki.

Radny i kawaler Orderu Uśmiechu ma wprawę w przygotowywaniu imprez, bo świąteczne poczęstunki organizuje od dziesięciu lat. Najpierw w Klubie Abstynenta "Pomorze", potem na dworcu PKS, a ostatnio w klubie "Bajka". Niestety, pojawiają się na spotkaniach nierzadko te same twarze, bo ludzie nie radzą sobie w życiu...

- Jestem tu już drugi raz - mówi 50-letnia pani Elżbieta. - Ciągle nie mam pracy. Wychowuję czworo dzieci, w wieku od dwóch do dwunastu lat. Każda pomoc jest cenna.

Inna mieszkanka z osiedla Tysiąclecia - 47-letnia Wiesława nie ma nadziei na szybkie znalezienie pracy, chociaż uczestniczy w kursie Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej pn. "Reintegracja zawodową bezrobotnych kobiet". Szuka pomocy, ponieważ ma troje dzieci.

- Obyśmy się tutaj już nigdy nie spotkali - to życzenie powtarzano najczęściej w czasie wigilijnego... spotkania w klubie "Bajka". (wrm)

Miasto. Nowy Dziennik Koszaliński z 27 grudnia 2006


2006-11-11

Akcja ulotkowa JOW

W przeddzień Święta Niepodległości i w dzień samego śąwięta, pięciu koszalińskich woJOWników prowadziło akcję ulotkową w Koszalinie, w okolicach ulicy Piłsudskiego, placu Zwycięstwa i dawnego urzędu wojewódzkiego. Polska wolna i demokratyczna, to Polska, w której obywatele cieszą się pełnią praw wyborczych - napisaliśmy w naszych ulotkach. - Obecny system polityczny, ukształtowany przez ordynację partyjną, praktycznie pozbawia obywateli biernego prawa wyborczego. Rozdano ok. 500 ulotek ksero. (ah)


2006-09-04

Debata w Szczecinie

W sobotę, 2 września, odbyła się w auli Wydziału Matematyki i Fizyki Uniwersytetu Szczecińskiego, otwarta debata publiczna w sprawie nowej ordynacji wyborczej do samorządu terytorialnego. Debatę, z inicjatywy Ruchu Obywatelskiego Jednomandatowe Okręgi Wyborcze, zorganizował prezydent Szczecina, Patron Honorowy Ruchu, Marian Jurczyk. Prowadził ją dr Marek Zagajewski z Instytutu Filozofii Uniwersytetu Szczecińskiego.

Koszalinianie byli najliczniejszą grupa wśród uczestników debaty. Przyjechały też osoby z Wrocławia, Wałcza i Lubina. Ze znanych uczestników Ruchu w szczecińskim spotkaniu uczestniczyli: prof. Jerzy Przystawa (Uniwersytet Wrocławski), prof. Marek Zagajewski (Uniwersytet Szczeciński), dr Wojciech Błasiak z Dąbrowy Górniczej (Instytuty Studiów i Projektów Rozwoju). Na "wysłuchanie" zaproszono wszystkich parlamentarzystów i samorządowców, ale niewielu z nich raczyło zaszczycić konferencję swoją obecnością. (ah)


2006-07-26

Czy pójdziemy do wyborów?

Ostatnio coraz więcej osób zadaje mi to samo pytanie: czy Komitet Obywatelski Miasta Koszalina wystartuje w nadchodzących wyborach samorządowych? Za każdym razem odpowiadam tak samo - nie wiem, jest wiele argumentów "za" i wiele "przeciw", ale proszę o opinię.

Są tacy, którzy w sytuacji upartyjnienia samorządów w ogóle podważają sens uczestniczenia w wyborach, inni namawiają wręcz do bojkotu głosowania, w którym wyborca ma już niewiele do powiedzenia (o wyborze w większym stopniu decyduje dzisiaj lider partyjny niż wyborca). Są jednak i tacy, którzy uważają, że w powstałej sytuacji trzeba ratować co się da i spróbować wprowadzić do Rady Miejskiej choćby kilka osób reprezentujących opcję samorządową i obywatelską. Zamieszanie powiększa fakt, że niemal wszystkie partie i bloki partii już się nazwały "obywatelskimi", zawłaszczając tą nazwę (z obywatelskością mają tyle wspólnego co kiedyś milicja obywatelska z obywatelami) i powodując, że jedyne stowarzyszenie obywatelskie w Koszalinie, będzie musiało chyba zrezygnować z członu "obywatelski" w nazwie, na rzecz innego "nieobywatelskiego" określenia, żeby jakoś odróżnić się od partyjniaków.

Dzisiaj chciałbym zwrócić się do członków KOMK, sympatyków oraz wszystkich koszalinian śledzących nasze poczynania - odpowiedźcie na pytania sondy umieszczonej na prawym marginesie, dodajcie też tam swoje komentarze. Podpowiedzcie nam - co powinniśmy zrobić?

Uściślijmy. Interesują nas dwie sprawy.

Pierwsza sprawa: czy KOMK powinien wystartować w wyborach, a jeśli tak, to w jakiej "konfiguracji" (zważywszy, że w sierpniu ordynacja będzie prawdopodobnie zmieniona w takim kierunku, by premiować start w wyborach "grup list" czy też "bloków").

Druga sprawa: czy KOMK powinien wystawić swojego kandydata na prezydenta, a jeśli tak, to kogo. Zwolenników tego rozwiązania proszę o wskazanie konkretnej osoby - kim jest, jakie są jego dokonania, nie zapominając, że osoba taka, powinna choć trochę być znana lokalnej społeczności.

Uczestnictwo w sondzie poprzez udział w głosowanie oraz dopisanie swojego komentarza (do sondy lub tego artykułu), stwarza możliwość wypowiedzenia się w tych dwóch sprawach

Z góry dziękuję za wszystkie opinie oraz udział w głosowaniu.

Tadeusz Rębisz
Przewodniczący KOMK


2006-07-25

Koszalin dla KOR

23 września obchodzić będziemy 30 rocznicę powstania Komitetu Obrony Robotników, pierwszej jawnej organizacji opozycyjnej utworzonej za żelazną kurtyną. Tadeusz Wołyniec (na zdjęciu), który podczas działalności opozycyjnej spotykał działaczy KOR - m.in. Bogdana Borusewicza, obecnego marszałka Senatu RP - jest inicjatorem portalu internetowego, poświęconego ks. Ziei, legendarnemu założycielowi KOR.

Kliknij na obrazek i wejdź na stronę


Ks. Jan Zieja, jeden z czternastu założycieli Komitetu Obrony Robotników, przez pierwsze cztery powojenne lata związany był ze Słupskiem. Tutaj otworzył stołówkę dla głodnych, Dom Matki i Dziecka, uruchomił Uniwersytet Ludowy oraz przewodził inicjatywie budowy pierwszego w Polsce pomnika Powstańców Warszawskich, który przez 50 lat pozostawał jedynym tego typu pomnikiem w Polsce.

Strona internetowa założona przez koszalinian jest jedyną tak obszerną publikacja poświęconą temu legendarnemu księdzu. (red)


2006-06-10

Mirosław Chojecki w Koszalinie

Do Koszalina przyjechał Mirosław Chojecki (na zdjęciu) z wykładem "Moje teczki w IPN. Czy na podstawie teczek można opracowywać historię PRL?". W bibliotece publicznej spotkał się z koszalińską młodzieżą.

M. Chojecki potrafi barwnie opowiadać o okresie PRL. "Po wprowadzeniu w 1976 roku podwyżek cen żywności, władze tłumaczyły, że są też artykuły, które potanieją. Na przykład lokomotywy". Pokazał również swoją teczkę, na którą składa się 4000 kart ewidencji i donosów. Jest tam m.in. zapis, że podczas rewizji w 1977 skonfiskowano mu przyprawę curry, uzasadniając: "Chojecki grozi użyciem środków toksycznych mogących pociągnąć skutki tragiczne dla całej rodziny". W sumie jednak, władza ludowa nie żartowała - Chojeckiego wielokrotnie przesłuchiwano, aresztowano i więziono. Był jednym z założycieli Komitetu Obrony Robotników, organizował niezależną działalność wydawniczą, już w 1977 r. stworzył Niezależną Oficynę Wydawniczą, największe wydawnictwo ukazujące się poza cenzurą. Młodzież uczestniczyła więc w żywej lekcji historii, nie kryjąc podziwu dla legendarnej postaci opozycji niepodległościowej. Podczas pobytu w Koszalinie, M. Chojecki spotkał się również z Tadeuszem Wołyńcem z KOMK.


2006-05-30

Grzegorz Stachowiak w Koszalinie

Grzegorz Stachowiak, pierwszy przewodniczący Międzyzakładowego Komitetu Założycielskiego, po 20 latach pobytu w USA przyjechał do Koszalina, specjalnie z okazji wydania książki „Solidarność w województwie koszalińskim 1980-1989”. Autorami książki są Adam Frydrysiak oraz Tadeusz Wołyniec, który przekazał temu historykowi swoją bogatą dokumentację z okresu stanu wojennego. G. Stachowiak uczestniczył również jako obserwator w rozprawie prowadzonej w koszalińskim sądzie przeciwko byłym funkcjonariuszom SB, w której Tadeusz Wołyniec występuje jako oskarżyciel posiłkowy.

W piątek 26 maja spotkał się w Domku Kata z założycielami Solidarności naszego regionu i organizatorami pierwszych strajków w Koszalinie. Przybyli m.in.: Adam Janusz, Stanisław Szymański, Eugeniusz Matuszczak, Kozakiewicz (wszyscy z Koszalina), Zygmunt Bąk (Świdwin), Sławoj Kigina i Janusz Grudnik (Kołobrzeg), p. Szumski z Białogardu - organizator strajku okupacyjnego po ogłoszeniu stanu wojennego oraz Edward Miller i Franciszek Burek (Słupsk). Po raz pierwszy uhonorowano w ten sposób działaczy pierwszej Solidarności, ponieważ dotąd organizowano spotkania, w których w roli głównej występowali politycy (taki charakter miały obchody 25-lecia S). W spotkaniu uczestniczył też kapelan Solidarności ks. Jan Borzyszkowski.

W poniedziałek 29 maja Grzegorz złożył kwiaty na grobie Janka Stawisińskiego na koszalińskim cmentarzu. Tutaj spotkał się również z matką Janka - Janiną Stawisińską oraz członkami Stowarzyszenia Osób Represjonowanych w Stanie Wojennym. (red)


2006-05-29

Wolne słowo w Koszalinie

Na stronie Bezprawie w Koszalinie znaleźć można podstronę "Wolne słowo w Koszalinie". Jest to pierwsza próba zebrania i opracowania historii prasy drugiego obiegi oraz wydawnictw niezależnch ukazujących się w latach 1981-1989 w Koszalinie. Powody podjęcia tej pracy wyjaśniają autorzy strony. Należy się tylko dziwić, że przy takiej mnogości instytucji zobowiązanych do gromadzenia i opracowywania zbiorów, znów musieli zająć się tym społecznicy.

Na stronie można znaleźć wiele ciekawych informacji o wydawanych w stanie wojennym i okresie PRL niezależnych tytułach prasowych. Podano również składy redakcji oraz fotografie winiet ówczesnych tytułów prasowych. (red)


2006-05-29

Bezprawie w Koszalinie

Pod adresem internetowym www.wolyniec.host.sk uruchomiono stronę zatytułowaną "Bezprawie w Koszalinie". Administratorem strony jest Tadeusz Rębisz, przewodniczący Komitetu Obywatelskiego Miasta Koszalina, który zaangażował się w obronę robotników zwolnionych z MZK za założenie związków zawodowych. Strona "postawiona" jest na zagranicznym serwerze. W redagowaniu pomagają osoby spoza Koszalina i kraju. Autorzy nie przebierają w słowach, ale chyba sytuacja w Koszalinie rzeczywiście już do tego dojrzała.

W artykule wstępnym "Za twarz i na bruk!" czytamy:

To, co wydarzyło się w Koszalinie, można określić jednym słowem: skandal! Kraj w środku Europy, początek XXI wieku, za nami historyczne doświadczenia, w których kwestia istnienia związków zawodowych odegrała kluczową rolę, a tutaj zgraja mamutów, udzielnych książątek, komunalnych kapitalistów, władców archipelagu, tatusiów chrzestnych, feudalnych panów, walących "roboli i chamów" na odlew, przez pysk.
Ten portalik powstał po to, żeby zaprotestować przeciw jawnej niesprawiedliwości polegającej na tym, że ci, którzy odnieśli największe korzyści z polskich przemian, wjechali do gabinetów władzy na plecach robotników, z pogardą odnoszą się dzisiaj do tych, których siła odśrodkowa stworzonego przez nich systemu - kapitalizmu politycznego rodem z republik bananowych - wyrzuciła na margines życia społecznego. Nieprzystosowani, nie potrafili spieniężyć swoich zasług, opylić politycznemu paserowi haseł, kiedyś wypisanych niewprawną ręką na dykcie. Nie odnaleźli się w polskiej rzeczywistości, nie umieli się ustawić, rozpychać łokciami, korumpować wszystkich wokół. Nieudacznicy, po stokroć zasłużyli na swój los, niech lądują na śmietniku, jak wcześniej tysiące innych. Albo lepiej jeszcze - do pudła z nimi! Zapuszkować ich, niech w więziennych drelichach sadzą lasy nowobogackim, szlachcie herbu Portfel, białym kołnierzykom z mentalnością folwarcznych parobczaków.

Na stronie sporo innych informacji, m.in. o sprawie nadania tytułu Honorowego Obywatela Koszalina Jankowi Stawisińskiemu oraz o wolnej prasie w Koszalinie.

Warto tam zajrzeć. (red)


2006-05-28

Odpalamy!

Po kilku miesiącach przygotowań, odpalamy dzisiaj w nocy portal Komitetu Obywatelskiego Miasta Koszalina. Prace nad jego wykonaniem trwały kilka miesięcy, potrzeba zatem trochę więcej czasu, żeby go uruchomić. Będziemy stopniowo dodawać strony i na bieżąco Państwa informować o postępach, tak, by do końca czerwca portalik już spokojnie chodził.

Przygotowaliśmy go z myślą o mieszkańcach Koszalina i wykonaliśmy całkowicie społecznie, bez złotóweczki z kasy miasta, bo o dotację się nie staramy. Ot, taki mały prezencik dla obywateli naszego grodu na jego 740 urodziny. Na początek będzie trochę problemów - system portalowy wymaga żmudnej konfiguracji i dostosowywania do potrzeb użytkowników. Jeśli jednak uświadomicie sobie, że wszystko jest za friko - otwarta licencja, miejsce na serwerze, administrowanie portalem, redakcja - to na pewno wybaczycie nam wiele.


2006-04-18

Śniadanie u radnego

Ponad dwustu bezdomnych, samotnych i potrzebujących uczestniczyło w śniadaniu wielkanocnym zorganizowanym przez radnego Stefana Romeckiego i Komitet Obywatelski Miasta Koszalina w klubie "Stereo". - Większość są to po prostu ludzie, którzy zwykle nie dojadają, bądź mówiąc wprost chodzą głodni - tłumaczy radny. - Część jest bezdomna, a niektórzy tylko samotni. Są ludzie przychodzący od lat, ale pojawiają się też nowi na przykład młodzi rodzice z dziećmi, bo brak dla nich pracy. ("Miasto" 15-17.04.2006).

Podczas tegorocznego śniadania podawano m.in. bigos przygotowany przez ośrodek wczasowy "Unitral" w Mielnie, białą kiełbasę, rybę po grecku i oczywiście jajko. Dzieci, które co roku przychodzą na śniadanie, otrzymały od radnego paczki z owocami i słodyczami. Wszyscy uczestnicy śniadania otrzymali też gościniec na drogę: paczki żywnościowe, konserwy, pieczywo, owoce i świąteczne wypieki.

Śniadania świąteczne dla osób bezdomnych i samotnych mają już w Koszalinie długą tradycję. Ich organizowanie jest mozliwe dzięki hojności koszalinian, którzy podczas publicznych zbiórek żywności, wykazują wyjątkową ofiarność. (red)


2006-04-13

Prezentacja książki o Solidarności

Adam Frydrysiak i Tadeusz Wołyniec, autorzy pierwszej książki o historii Solidarności, we wtorek 12 kwietnia w siedzibie KOMK zaprezentowali dziennikarzom swoje wspólne dzieło.

Okładka książki

Książka nosi tytuł: "Solidarność w województwie koszalinskim 1980-1989". Obok autorów w prezentacji wzięli również udział lokalni opozycjoniści z okresu stanu wojennego - Zygmunt Bąk ze Świdwina i Zofia Toporkiewicz z Koszalina.

Książkę można nabyć w siedzibie koszalińskiego oddziału Stowarzyszenia Osób Represjonowanych w Stanie Wojennym. (red)


2006-04-03

Apel do dziennikarzy w sprawie Tadeusza Wołyńca

Tadeusz Wołyniec ( na zdjęciu), jeden z założycieli KOMK, został wyrzucony z pracy za próbę założenia związku zawodowego "Solidarność - 80". Komitet wydał i przekazał prasie następujące oświadczenie.

Koszaliński robotnik Tadeusz Wołyniec redagował, wydawał i kolportował prasę wtedy, kiedy zamiast wierszówki dostawało się pałą po plecach, za redakcję służyła działkowa altanka, a świadectwem dziennikarskich kwalifikacji były wyroki sądowe i nakazy aresztowania. Robotnik-dziennikarz Wołyniec ze swoimi "najwierniejszymi czytelnikami" spotykał się w lesie, porywany z ulicy i przywiązywany do drzewa.

Tadeusz Wołyniec nie zrobił kariery dziennikarskiej, a jedynym zaszczytem jaki go spotkał jest nadana mu w 2001 roku odznaka "Zasłużony działacz kultury", z następującym uzasadnieniem: "za wspieranie wolnego słowa i wydawanie wydawnictw drugiego obiegu".

Dzisiaj to Tadeusz Wołyniec znalazł się w potrzebie. Potraktowano go brutalnie, wyrzucając z pracy, kiedy wraz z kolegami próbował zrealizować konstytucyjnie zagwarantowane prawo - założyć związek zawodowy. Znaleźli się na bruku, bo jeszcze raz postanowili upomnieć się o godność ludzi pracy. Spacyfikowali ich ci, którzy zawdzięczają im kariery, którzy byli sprytniejsi i bardziej zapobiegliwi od Wołyńca i etos Solidarności zamienili na wille, stanowiska i pieniądze. Dzisiaj budują w mieście system przemocy i kłamstwa, a stutysięczne miasto milczy, bo dało się zastraszyć garstce ludzi bez skrupułów.

Dziennikarze korzystają dzisiaj z wolności słowa, wywalczonej przez solidarnościowy zryw polskich robotników. Nadarza się sposobność, by wykazać dziennikarską solidarność z robotnikiem i byłym dziennikarzem Tadeuszem Wołyńcem.

Za KOMK
Tadeusz Rębisz


2006-04-02

Msza za Przyjaciela

W rocznicę śmierci Jana Pawła II biskup Ignacy Jeż odprawił na Górze Chełmskiej Mszę świętą dziękczynną za pontyfikat i o beatyfikację naszego Papieża. Po jej zakończeniu dokonano podsumowania konkursu "Jak żegnaliśmy Papieża" na prace plastyczne i wspomnienia. KOMK był jednym z organizatorów uroczystości.

Po raz pierwszy od kilku tygodni nad Górą Chełmską zaświeciło słońce
"Zawsze, nawet gdy już był papieżem, witał mnie słowami: Ignaś, Ignaś. A mnie nie wypadało odpowiedzieć: Karolu, Karolu" - mówił wzruszony biskup Ignacy Jeż podczas Mszy św. odprawionej przy sanktuarium Matki Bożej Trzykroć Przedziwnej na Górze Chełmskiej.

Dzień wcześniej uroczystości zapowiedziała lokalna prasa:

Już w tę niedzielę, 2 kwietnia, w samo południe biskup senior Ignacy Jeż odprawi na Górze Chełmskiej mszę dziękczynną za pontyfikat Jana Pawła II i o szybką beatyfikację. 15 lat temu biskup Jeż był ordynariuszem diecezji i to on pełnił honory gospodarza, podejmując dostojnego gościa. Niedawno w Koszalinie odbywała się promocja książki "Nadzwyczajnie zwyczajny", w której biskup Ignacy opisuje swoje spotkania, najpierw z Karolem Wojtyłą, potem z papieżem. Msza na Górze Chełmskiej, odprawiona przez biskupa uśmiechu Ignacego Jeża, w intencji papieża uśmiechu Jana Pawła II, znanego z wielkiego poczucia humoru, będzie na pewno wydarzeniem bezprecedensowym. Po nabożeństwie dwaj kawalerowie Orderu Uśmiechu - Ignacy Jeż oraz Stefan Romecki z Komitetu Obywatelskiego Miasta Koszalina wręczą nagrody laureatom konkursu "Jak żegnaliśmy papieża". (Głos Koszaliński, 30.03.2006)

Tuż po zakończeniu Mszy św. rozpoczęła się uroczystość wręczania nagród. Na konkurs wpłynęło ok. 400 prac rysunkowych, w tym także prace zbiorowe. Oceniało je jury pod kierunkiem artysty plastyka Mirosława Guta. Prace pisemne - wspomnienia, poezje - nadesłało 36 osób, oceny dokonali dziennikarze mediów katolickich. Biskup Ignacy Jeż przeznaczył dla laureatów swoje dwie książki: "Nadzwyczajnie zwyczajny" (o papieżu Janie Pawle II) oraz "Przygody z Opatrznością", z osobistą dedykacją i błogosławieństwem, a także wspólne zdjęcie z Janem Pawłem II. Dzięki hojności sponsorów, imponująco przedstawiała się pula nagród: odtwarzacz DVD, rower górski, zestaw obiadowy, 2 aparaty do mierzenia ciśnienia tętniczego, żelazko, koreańskie komplety do pisania, puzzle, kalendarze papieskie Poczty Polskiej, albumy o Koszalinie i wiele innych. Jubiler Paweł Lubieniecki przeznaczył na tą okazję dwa złote pierścionki i kolczyki. Straż Graniczna zapewniła wszystkim uczestnikom uroczystości gorącą herbatę z cytryną.

Oto lista osób nagrodzonych, w kolejności zajętych miejsc.

Prace plastyczne (kategoria do lat 6.) - Hania Kapustyńska, Maciej Stefan, Michał Kapustyński.

Prace plastyczne (klasy I-III) - Gustaw Laskowski, Mateusz Kinder, Grzegorz Gąsiorowski, Joanna Dudzińska, Aleksandra Sienkowiec, Wiktoria Pluta-Prądzyńska, Kinga Polańska, Estera Walczyk, Karolina Mianowska, Karol Wasilewski, Kasia Safin, Karolina Ziołek, Jakub Walaszczyk.

Prace plastyczne (klasy IV-VI) - Bieniamin Nocoń, Klaudia Wingert, Karolina Snoch, Aleksandra Marcinkowska, Justyna Kowalczyk, Kamil Mańczuk, Patrycja Słomka.

Prace plastyczne (gimnazja) - Patryk Biernacki, Magdalena Marcinkowska, Ala Kapiszka.

Prace plastyczne (licea) - Dominika Chochołowska, Anna Rewińska, Justyna Opar.

Prace plastyczne (dorośli, haft artystyczny) - Stanisława Mendrecka, Dobiesław Mendrecki.

Prace literackie (wspomnienia) - Barbara Zwolińska-Wiśniewska, Janina Gradowska, Jolanta Brudecka, Danuta Buchałow, Bożena Szychlińska.

Prace literackie (poezja) - Krystyna Pilecka, Ludmiła Ra1niak, Regina Adamowicz.

(red)


2006-03-25

Koszalinianie jak zwyle hojni

Komitet Obywatelski Miasta Koszalina, przy wsparciu młodych wolontariuszy, przeprowadził zbiórkę żywności na śniadanie Wielkanocne dla osób samotnych i bezdomnych. Akcja mogła dojść do skutku tylko dzięki uprzejmości dyrekcji sklepów sieci TORG i NETTO

Paulina Jagiełło, koszalińska licealistka, podczas zbiórki darów
Koszalinianie jak zwykle okazali się hojni. U wejścia do sklepu otrzymywali małe karteczki z informacją o celu akcji. Wiele osób, odchodząc od kasy, miało już przygotowane dary, które następnie trafiały do koszyka ustawionego przy wyjściu. Niektórzy rodzice podeszli do tego wychowawczo - wręczali dary dzieciom, aby same mogły je włożyć do koszyka.

W akcji, oprócz działaczy KOMK, pomagali uczniowie koszalińskich szkół podstawowych, gimnazjów i liceów - Przyszłam tutaj, bo na co dzień widzę jak wiele osób w Koszalinie potrzebuje pomocy - mówiła licealistka Paulina Jagiełło.

- Daję, bo znam pana Romeckiego od lat i wiem, że dary trafią tam gdzie powinny - powiedział pan w średnim wieku, który chciał pozostać anonimowy. - To znaczy? - zapytaliśmy. - To znaczy, że w Polsce jest coraz mniej instytucji i organizacji, którym można zaufać - padła odpowiedź.

Wiele osób witało się ze Stefanem Romeckim jak ze starym znajomym, pamiętając go z wcześniejszych akcji, popełniając jednak częstą pomyłkę co do personaliów znanego społecznika. - Co tam słychać panie Romanie? - pytali.

Po zakończeniu akcji dary będą komisyjnie przeliczone, a później wykorzystane do przygotowania śniadania Wielkanocnego, w którym według przewidywań weźmie udział około 200 osób.(red)


2006-03-23

Jednomandatowe przymierze

Działamy spontanicznie, dokładamy z własnej kieszeni, bo wierzymy, że zmiana ordynacji wyborczej wprowadzi lepszy sposób rządzenia krajem - powiedział wczoraj szczeciński politolog Igor Brudnowski, działacz Ruchu Obywatelskiego na rzecz Jednomandatowych Okręgów Wyborczych. Konferencja prasowa odbyła się w siedzibie Komitetu Obywatelskiego Miasta Koszalina.

Igor Brudnowski (z lewej) i Stefan Romecki podczas konferencji prasowej
I. Brudnowski, który niedawno obronił (na ocenę bardzo dobrą) na Uniwersytecie Szczecińskim pierwszą w Polsce pracę naukową na ten temat, zapowiedział koszalińsko-szczecińsko przymierze w akcjach na rzecz wprowadzenia nowej ordynacji na wzór brytyjski. W Polsce ma być 460 jednomandatowych okręgów wyborczych (każdy po 62 tys. osób uprawnionych do głosowania) do Sejmu. Ruch zebrał 100 tys. podpisów pod inicjatywą obywatelską, ale w minionej kadencji projekt nie został rozpatrzony. Z badań CBOS wynika, że 70 proc. Polaków popiera ideę JOW. W zeszłorocznych wyborach parlamentarnych o miejsca w Senacie z tej listy w okręgu koszalińskim ubiegał się m.in. Stefan Romecki z Koszalina, który uzyskał prawie 9 tys. głosów poparcia. Należy on do Komitetu Obywatelskiego Miasta Koszalina, który w swoim statucie ma zapisane działania na rzecz JOW.

- W ostatnich dniach ordynacja wyborcza stała się przedmiotem ostrej gry politycznej, a jednomandatowe okręgi wyborcze używane są w charakterze straszaka - mówi S. Romecki - Ten podstawowy akt ustrojowy o istotnym znaczeniu dla reformy Polski jest traktowany jako instrument doraźnej walki między partiami politycznymi.

Członkowie Ruchu Obywatelskiego odrzucają bowiem wprowadzenie w życie nowych rozwiązań, jak ordynacja mieszana czy jednomandatowe okręgi wyborcze ze zmniejszeniem o połowę posłów. W kwietniu chcą zorganizować konferencję prasową w Sejmie, a w lipcu br. marsz na Warszawę. Uważają, że wprowadzenie JOW nie wymaga zmiany Konstytucji RP, choć rożne są wykładnie prawa, dlatego bez pomocy parlamentarzystów niewiele zdziałają.

- Wokół celu chcemy budować jak najszerszą koalicję, także wśród polityków, ale droga do nich wiedzie przez społeczeństwo, które na nich powinno wywierać presję - twierdzi I. Brudnowski. (m)

Kurier Szczeciński - 23.03.2006


2006-03-23

Żeby wybór był prosty

- Działamy spontanicznie, wierzymy, że uda się wprowadzić zmiany w ordynacji wyborczej - mówi Igor Brudnowski, działacz Ruchu Obywatelskiego na rzecz Jednomandatowych Okręgów Wyborczych.

I. Brudnowski jest ze Szczecina. To młody politolog, który przyjechał do Koszalina na zaproszenie radnego miejskiego Stefana Romeckiego. - Ordynacja większościowa jest lepsza, bo prosta i przejrzysta dla ludzi. Polega na tym, że kraj dzielony jest na okręgi wyborcze, a w każdym okręgu wygrywa kandydat, który uzyskał największą liczbę głosów.

Ruch na rzecz JOW proponuje, żeby Polskę podzielić na 460 okręgów - tyle, ilu jest posłów w Sejmie. - Każdy obywatel głosowałby na konkretnego kandydata, a nie na partię - dodaje I. Brudnowski.

Społecznicy chcą do swojego pomysłu przekonywać polityków (przypomnijmy, że za jednomandatowymi okręgami wyborczymi jest Platforma Obywatelska). W kwietniu planują konferencję w sejmie. Natomiast w lipcu "marsz na Warszawę", żeby wywrzeć presję na politykach, by ci podjęli konkretne działania. Działacze na rzecz JOW dotrą też do mieszkańców z ulotkami, broszurami. - Materiały drukujemy za własne pieniądze - mówią. (mas)

Głos Koszaliński - 23.03.2006


2006-03-18

Konferencja w Lubinie

W Centrum Kultury MUZA w Lubinie odbyła się 18 marca br. Konferencja Samorządowa "Ordynacja wyborcza do Sejmu warunkiem naprawy Państwa". Pomorze Środkowe i Zachodnie reprezentował Igor Brudnowski ze Szczecina.

Uczestnicy Konferencji przyjęli stanowisko w sprawie nowej ordynacji wyborczej.

Stanowisko

- Przez ostatnie 17 lat Polska jest przedmiotem nieustannego eksperymentowania z ordynacją wyborczą do Sejmu. Ordynacja ta jest zmieniana średnio raz na kadencję.

- Zmiany te nie były podyktowane interesem ogółu obywateli, lecz ten podstawowy akt ustrojowy był traktowany jako instrument doraźnej walki politycznej między partiami.

- Reformy prawa wyborczego nie doprowadziły do utworzenia stabilnej sceny politycznej, a tworzone w ten sposób rządy są słabe i niezdolne ani do przeprowadzenia niezbędnych reform, ani sensownego kierowania państwem.

- Partie rządzące Polską unikają dokonania reformy ustrojowej, jaką byłoby wprowadzenie jednomandatowych okręgów wyborczych na wzór najstarszych demokracji świata, w których mechanizm ten zdał i zdaje egzamin.

- Mieszana ordynacja wyborcza proponowana ostatnio przez Prawo i Sprawiedliwość nie wychodzi naprzeciw oczekiwaniom społecznym. Jest ona obarczona oczywistymi wadami:

Po pierwsze: kuriozalna i nie do przyjęcia jest ordynacja, w której zwycięzca w jednomandatowym okręgu wyborczym może nie uzyskać mandatu poselskiego.

Po drugie: koncepcja list partyjnych, obsadzanych według uznania przez liderów partyjnych, oznacza dalsze upartyjnienie państwa.

Po trzecie: tak daleko idące uprzywilejowanie aparatów partyjnych sprzeczne jest z podstawowym prawem obywatelskim, jakim jest prawo do równego traktowania i z konstytucyjną zasadą równości wyborów.

Po czwarte: ordynacja mieszana, tak jak i wszystkie dotychczasowe, narusza nasze bierne prawo wyborcze, albowiem szanse na uzyskanie mandatu mają tylko obywatele zrzeszeni w dużych partiach politycznych.

- Uchwalenie tego rodzaju ordynacji nie poprawi sytuacji politycznej i społecznej. Przeciwnie, pogłębi frustrację i zniechęcenie do procedur demokratycznych.

- Właściwa droga do naprawy Rzeczypospolitej wiedzie poprzez rzeczywistą, pozbawioną elementu doraźności, reformę prawa wyborczego i wprowadzenie ordynacji na wzór brytyjski, a więc dopuszczającej uzyskanie mandatu do Sejmu wyłącznie w jednomandatowych okręgach wyborczych.


2006-03-16

Nikt nie zdusi Białorusi!

Przed niedzielnymi wyborami na Białorusi, członkowie i sympatycy KOMK wzięli udział w manifestacji na rzecz demokratycznych przemian w tym kraju. Byli jedyną grupą niepartyjną, obywatelską, która przyszła pod pomnik Marszałka Józefa Piłsudskiego.

Już na początku manifestacji inicjatywę przejęli młodzi ludzie, związani z partiami politycznymi - PO i PD. Nieśli transparenty "Lukaszenko do kołchozu"; "Europa z Białorusią, Polska z Białorusią, Koszalin z Białorusią"; "Opozycja wygra". Podczas przemarszu ulicą Zwycięstwa skandowali: "Nikt nie zdusi Białorusi". Część miała zaklejone czarnym przylepcem usta, pojawiły się też polskie i białoruskie flagi. Pod pomnikiem Marszałka wszyscy utworzyli "krąg Solidarności". KOMK zaznaczył swoją obecność transparentem i zapaleniem na zakończenie manifestacji zniczy pod pomnikiem Marszałka.




® Koszalin 2007 | www.komk.ovh.org | Komitet Obywatelski Miasta Koszalina