2005-12-15
Mikołaj na Rynku Staromiejskim
Gwarno było spotkaniu mikołajkowym na koszalińskim Rynku Staromiejskim, tłumnie będzie też na dworcu PKS, gdzie 25 grudnia zaplanowano tradycyjnie dla bezdomnych bożonarodzeniowe przyjęcie. Imprezy z prezentami dla małych i dużych organizuje Komitet Obywatelski Miasta Koszalina.
 | Święty Mikołaj na Rynku Staromiejskim |
Święty Mikołaj, za którego przebrał się Robert Głowacki z KOMK-u, miał sporo pracy. Nie tylko rozdawał przybyłym na rynek coraz to nowym grupom dzieci z koszalińskich szkół, ale też musiał pozować do pamiątkowych zdjęć z obdarowanymi. Kolejka po prezenty szybko nie znikła. Pomysłodawcą akcji był radny miejski Stefan Romecki, wiceprzewodniczący stowarzyszenia i kawaler Orderu Uśmiechu.
- Nie trzeba zaświadczeń, ani dowodów osobistych, bo każdy, kto się zgłosi otrzyma paczkę - mówił przez megafon radny Romecki.
W paczkach były samochodziki, lalki lub inne zabawki, gry planszowe, jak również słodycze. Przygotowano ponad dwieście takich zestawów mikołajkowych upominków. Darczyńcami byli liczni sponsorzy. Dzieci były zadowolone...
- Dziękujemy panu radnemu Romeckiemu za prezenty mikołajkowe - powiedzieli mali uczniowie ze Szkoły Podstawowej nr 9 w Koszalinie.
W przedświąteczne weekendy Komitet Obywatelski Miasta Koszalina ogłosił kolejną akcję. W sklepach spożywczych zbierano artykuły żywnościowe od ludzi dobrego serca. Trafią one na stół świąteczny dla ludzi bezdomnych, którzy spotkają się na tradycyjnym śniadaniu w pierwszy dzień świąt Bożego Narodzenia w stołówce na dworcu PKS. Spodziewanych tam jest ponad dwieście osób. (łuk)
Kulisy Koszalińskie - "Prezenty dla małych i dużych" - 15.12.2005
2005-11-05
Konferencja JOW we Wrocławiu
We Wrocławiu obradował 5 listopada 2005 roku Zjazd Krajowy Ruchu Obywatelskiego na rzecz JOW. Uczestniczyli w nim reprezentanci Ruchu ze Szczecina i z Koszalina.
 | Na sali obrad wrocławskiej konferencji. Od lewej: Janusz Sanocki, Piotr Smoter, prof. Jerzy Przystawa |
Zjazd odbył się w murach Uniwersytetu Wrocławskiego, w Gmachu Wydziału Fizyki i Astronomii, w godzinach 12.00-16.00. Zgodnie z listą obecności w Zjeździe wzięło udział
ponad 200 zwolenników. z następujących miejscowości (kolejno, wg listy obecności): Kalisza, Wrocławia, Śremu, Grodziska Mazowieckiego, Dąbrowy Górniczej, Słubic, Szczecina, Nysy, Kłodawy, Łochowa, Krakowa, Gdańska, Kościerzyny, Lublina, Namysłowa, Warszawy, Kluczborka, Tomaszowa Mazowieckiego, Wałcza, Kłodzka, Krotoszyna, Piotrkowa Trybunalskiego, Legnicy, Sandomierza, Oławy, Krupki, Lubina, Poznania, Sulęcina, Radomska, Ostrowa Wielkopolskiego, Środy Wielkopolskiej, Kędzierzyna-Koźle, Katowic, Ostrzeszowa, Bydgoszczy, Opola, Jawora, Koszalina.
2005-10-30
Kampania edukacyjna - Senat 2005
To nie pomyłka, wybory do Senatu w 2005 roku w okręgu koszalińskim zostały wykorzystane do przeprowadzenia jednej z największych akcji edukacyjnych na Pomorzu Środkowym. Na dodatek - akcji obywatelskiej.
 | Przygotowywanie 200 tys. ulotek do wysyłki pocztowej |
Tą akcję zaplanował i przeprowadził ruch obywatelski, a nie żadna agencja rządowa, bogata zagraniczna fundacja, czy jakiś fundusz państwowy. To niezwykły fenomen, politycy bowiem wykorzystują idee do promocji siebie, my postąpiliśmy inaczej - wykorzystaliśmy siebie do promocji idei JOW. Paradoksem tej kampanii było to, że politycy często kreowali się na społeczników, my zaś - społecznicy i działacze obywatelscy - głosząc potrzebę naprawy państwa i jego fundamentalnych urządzeń, robiliśmy za polityków.
Kampania była niespotykaną na naszym terenie i niemożliwą do przeprowadzenia w innych warunkach, ogromną akcją promocyjną i edukacyjną na rzecz JOW. Okręg wyborczy wchłonął 60 tys. ulotek „poznańskich” oraz 10 tys. ulotek „koszalińskich”. Do każdego mieszkania i każdej zagrody w okręgu dotarła za pośrednictwem poczty nasza „gazetka” o JOW, wydrukowana w nakładzie 205 tys. egzemplarzy! Lączny nakład „literatury” oceniamy na 270 tys.! Rozkleiliśmy 3 tys. dużych plakatów wyborczych (A-2). Dochodzi do tego ponad godzina w radiu i kilkanaście minut w TV (tutaj stosowaliśmy zasadę: mało o kandydatach, dużo o JOW). Wszystko wykonane społecznie, własnym sumptem, przy relatywnie niewielkich kosztach finansowych (aż dziw bierze, że taki fenomen jest jeszcze w Polsce możliwy). Byliśmy obecni ze stolikami, transparentami i ulotkami na niedzielnych targowiskach, wielkich giełdach samochodowych, festynach osiedlowych, festynach wiejskich, dożynkach lokalnych, dworcach kolejowych i autobusowych, pod wielkimi sklepami, obok kościołów, na głównych placach miasteczek. Kandydaci zebrali po 4 tys. podpisów. Obsadziliśmy ok. 50 proc komisji obwodowych w okręgu wyborczym, nasi ludzie szybko zrozumieli ideę JOW i stali się jej orędownikami w terenie.
Wynik kampanii był ogólną porażką i sukcesem w miejscach zamieszkania kandydatów (Kulesza wygrał w Wałczu, Romecki osiągnął znakomity wynik w Koszalinie). Najważniejsza była jednak sprawa JOW. Czas pokazał, że wysiłek nie poszedł na marne - Polacy coraz bardziej uświadamiają sobie, że przyczyną naszych problemów jest wadliwa ordynacja, porównywalna tylko z liberum veto. (tr)
2005-09-22
Odpowiedź Kancelarii Sejmu na list Romeckiego
Nadeszła długo oczekiwana odpowiedź na list Stefana Romeckiego do marszałka Sejmu Włodzimierza Cimoszewicza.
Warszawa, 22 września 2005 r.
Kancelaria Sejmu Biuro Listów i Skarg ul. Wiejska 4/6/8 00-902 Warszawa
Pan Stefan Romecki
BLS-II/151/39358/2005
W związku z nadesłanym drogą elektroniczną w dniu 29 sierpnia 2005 r. listem w sprawie obywatelskiego wniosku o referendum, złożonego przez Platformę Obywatelską, wyjaśniam.
Wyżej wymieniony wniosek wpłynął 20 stycznia br. i po uzupełnieniu braków formalnych i merytorycznych przeprowadzono wobec niego procedurę oceny prawidłowości złożenia wymaganej liczby podpisów. Zgodnie z Regulaminem Organizacyjnym Kancelarii Sejmu komórką właściwą w tej sprawie jest Biuro Listów i Skarg. W wyniku czynności podjętych przez BLS stwierdzono, że wykaz z osobami popierającymi wniosek obejmuje 84 100 kart, z czego zweryfikowano 517 062 podpisów znajdujących się na 56 198 kartach. Wśród zweryfikowanych podpisów 508 931 złożono prawidłowo, co pozwoliło stwierdzić, że wymóg złożenia 500 000 podpisów pod obywatelskim wnioskiem referendalnym został spełniony.
Nie zweryfikowane podpisy znajdowały się na 27 902 kartach wykazu, co pozwala przypuszczać, że całkowita liczba złożonych wraz z wnioskiem podpisów wynosiła ok. 750 000.
Biuro Listów i Skarg nie posiada uprawnienia do merytorycznego wypowiadania się w kwestii przyczyn nierozpatrzenia wniosku przez Sejm. Podkreślić należy, że
sprawa ta stanowiła przedmiot dyskusji i licznych opinii, w przeważającej mierze kwestionujących dopuszczalność referendum obywatelskiego w tym przedmiocie. Przykładem tego może być polemika wybitnych konstytucjonalistów P. Winczorka i K. Działochy, prowadzona na łamach „Rzeczypospolitej” (artykuły z 19 i 28 października oraz 5 listopada 2004 r.).
Mam nadzieję, że powyższe wyjaśnia większość wątpliwości podniesionych w Pana liście. Jednocześnie przepraszam za opóźnienie w udzieleniu odpowiedzi, co spowodowane było wyłącznie obiektywnymi przesłankami.
(-) Włodzimierz Zając p.o. dyrektora Biura
Komentarz
Co tam wola 750 tys. obywateli tego kraju, co tam Konstytucja, co tam ustawy, wystarczy, że Winczorek i Działocha napisali w gazecie, że referendum owszem, ale nie w sprawie systemu wyborczego, czyli sprawy o fundamentalnym znaczeniu dla Państwa i obywateli. Od dawna bowiem wiadomo, że demokracja polega na tym, że podpisy 750 tys. obywateli można wyrzucić do kosza, jeśli dwóch innych obywateli powie, że im się to nie podoba. Nie narzekajmy jednak, w systemie liberum veto wystarczył głos jednego człowieka, żeby decydować o losach państwa, dzisiaj trzeba już dwóch głosów, co oznacza jednak jakiś postęp. (tr)
2005-09-21
Koszalin w ataku!
Pod takim tytułem na ogólnopolskich stronach internetowych Ruchu JOW pojawiła się informacja o akcji edukacyjnej "Senat 2005" prowadzonej przez koszalińskich woJOWników. Również koszalińska prasa nie ukrywa swego podziwu dla zdolności organizacyjnych woJOWników.
 "W amerykańskim stylu prowadzą swoją kampanię Jednomandatowe Okręgi Wyborcze - pisze Głos Pomorza. Panowie powiesili się w weekend na wspólnym plakacie, stylizowanym na okładkę amerykańskiego tygodnika Time. Obaj stoją na tle budynku Kongresu Stanów Zjednoczonych i zachęcają wyborców do zabrania partiom Senatu. Romecki i Kulesza są zwolennikami ordynacji większościowej, czyli takiego sposobu głosowania, w którym parlamentarzystą zostaje osoba, która zdobyła najwięcej głosów. W Polsce w taki sposób wybiera się tylko senatorów. W Wyborach do Sejmu obowiązuje ordynacja proporcjonalna, promująca partie, a nie poszczególnych polityków".
2005-09-02
Pytania do Marszałka
Kandydat JOW pyta publicznie Marszałka Cimoszewicza o los podpisów złozonych przez Platformę Obywatelską.
"Szanowny Panie Marszałku, jestem niezależnym radnym Koszalina, działam również w Ruchu Obywatelskim na Rzecz Jednomandatowych Okręgów Wyborczych. Jestem kandydatem Komitetu Wyborczego Wyborców JOW w wyborach do Senatu RP. Od pewnego czasu próbuje się dowiedzieć, co się stało z 750 tysiącami podpisów pod wnioskiem Platformy Obywatelskiej m.in. w sprawie referendum o wprowadzenie Jednomandatowych Okręgów Wyborczych. Wielu wyborców mnie po prostu o to pyta, a ja nie potrafię udzielić im odpowiedzi. Działacze PO, pytani o to na różnych forach internetowych, odpowiadają, że wniosek z 750 tys. podpisów został złożony marszałkowi W. Cimoszewiczowi, a on po prostu go zablokował. Znana jest publiczna wypowiedź posła Płonki, który twierdził, że podpisów jest nie 750 tys., ale 500 tys. Z kolei cała Polska widziała, jak działacze PO składali kartony podpisów w Sejmie. Działacze PO, pytani dlaczego zatem nie protestują, odpowiadają, że są bezradni, bo teraz decyduje o wszystkim supermarszałek i obiecują, że powrócą do sprawy po wyborach. Jaka jest zatem prawda o 750 tys. podpisów? Czy byłby Pan Marszałek uprzejmy odpowiedzieć mi na to pytanie? Z poważaniem Stefan Romecki, Koszalin".
2005-08-18
Jednomandatowe okręgi... sprzeciwu
„Kurier Szczeciński”, wysokonakładowy dziennik Pomorza Zachodniego pisze o kandydatach JOW do Senatu.
KOSZALIN. Obecną partyjną ordynację wyborczą należy zastąpić prostym sposobem wybierania przedstawicieli narodu w jednomandatowych okręgach wyborczych uważa Stefan Romecki. Radny koszaliński i znany społecznik zebrał blisko 4 tys. podpisów poparcia, aby zostać oficjalnie zarejestrowany jako kandydat do Senatu RP. Drugim kandydatem Komitetu Wyborczego Wyborców JOW, który rozpoczął kampanię pt. „Senat nie dla partii!”, jest lekarz i radny powiatu Wojciech Kulesza z Wałcza. Pretendenci do ław senackich odwołują
się do wzorów wyborczych obowiązujących w takich krajach, jak USA czy Wielka Brytania. S. Romecki podkreśla, że tylko jednomandatowe okręgi wyborcze są w Polsce receptą na obecne patologie życia politycznego, społecznego i gospodarczego. Troska o dobro wspólne została bowiem zastąpiona przez działania na rzecz grupowych interesów ze strony partyjnych biurokratów i oligarchów. Proponowane wprowadzenie większościowej ordynacji wyborczej z jednomandatowymi okręgami ma zapewnić radykalną wymianę elit politycznych i stworzenie systemu dwupartyjnego z - jak twierdzi kandydat - odpowiedzialnością wobec wyborców, a nie central partyjnych. (m)
Nazwa „Jednomandatowe Okręgi Wyborcze” coraz częściej pojawia się na łamach lokalnej prasy. Dzisiaj wymieniały ja również dwa największe dzienniki Pomorza Środkowego - „Głos Pomorza” oraz „Głos Koszaliński”. Ten drugi prowadzi ranking wyborczy, w którym kandydaci JOW – Wojciech Kulesza i Stefan Romecki – zajmują czołowe miejsca.
Tadeusz Rębisz szef sztabu JOW Koszalin
2005-08-14
Koszalińscy woJOWnicy pod stocznią
Działacze Komitetu Referendalnego JOW w Koszalinie, uczestniczyli w niedzielę 14 sierpnia w gdańskich uroczystościach z okazji 25-rocznicy podpisania Porozumień Sierpniowych. W Kościele św. Brygidy, ks. Henryk Jankowski odprawił Mszę świętą.
 | Koszalińscy działacze JOW - Czesław Dębiec i Tadeusz Wołyniec (drugi i trzeci od lewej) podczas manifestacji |
|
W kazaniu ks. prałat upomniał się po raz kolejny o godność człowieka oraz wezwał do powrotu do ideałów Sierpnia. Skrytykował również partie polityczne, które doprowadziły do grabieży majątku narodowego, wezwał przywódców partyjnych do opamiętania, a także wskazał na potrzebę nowej jakości polskiego życia politycznego. Ks. H. Jankowski otrzymał trwające kilka minut owacje na stojące. Następnie uczestnicy uroczystości wraz ze swoim kapelanem przeszli pod Pomnik Poległych Stoczniowców. Zgromadzenie szybko przerodziło się w manifestację przeciwko partyjnym elitom. Wznoszono okrzyki: „Przywódcy partyjni! Gdzie się podzialiście, dlaczego nie jesteście dzisiaj z nami!?”. Podczas całej manifestacji bardzo aktywni byli działacze JOW z Koszalina i Gdańska.
Rozdano kilka tysięcy ulotek, a ks. H. Jankowski poparł na piśmie kandydata KWW JOW Ryszarda Śnieżkę w wyborach do Senatu w okręgu gdańskim. Wcześniej podobnego poparcia w okręgu koszalińskim udzielił kandydatom - Wojciechowi Kuleszy i Stefanowi Romeckiemu - ks. prałat Jan Borzyszkowski, kapelan koszalińskiej „S” z czasów stanu wojennego.
2005-08-13
Kandydaci zarejestrowani!
Humory dopisywały koszalińskim woJOWnikom w sobotę 13 czerwca. O Około godz. 14.00 Okręgowa Komisja Wyborcza pod przewodnictwem sędziego Aleksandra Nowińskiego zarejestrowała kadydatów do Senatu RP z okręgu Nr 39 - Wojciecha Kuleszę z Wałcza oraz Stefana Romeckiego z Koszalina.
 | Tadeusz Rębisz, pełnomocnik okręgowy JOW (pierwszy z lewej) rejestruje kandydatów do Senatu RP. Drugi z lewej: przewodniczący Komisji, sędzia Aleksander Nowiński |
|
Obaj zgromadzili po 3900 głosów poparcia. Była to historyczna chwila - po raz pierwszy w wolnej Polsce, w okręgu koszalińskim zarejestrowano kandydatów niepartyjnych. Wcześniej jednak musieli kilka godzin czekać w kolejce do rejestracji, dzieląc się w międzyczasie doświadczeniami z kandydatami partyjnymi. Z podziwem oglądali ich listy poparcia - bielutkie i świeże, sporządzone na biurowym papierze i wstydliwie chowali swoje listy - pobrudzone, pomięte, zbierane na ulicach podczas deszczu i wichury.
Natychmiast po zarejestrowaniu kandydatów, wszyscy udali się na naradę do jednej z koszalińskich restauracji. Podczas burzliwej dyskusji oceniono, że już sama akcja zbierania podpisów była sukcesem JOW. Kandydaci i wspomagający ich woJOWnicy rozdali w sumie 25 tys. ulotek promujących jednomandatowe okręgi wyborcze, przeprowadzili wiele rozmów, wręczali egzemplarze książki Janusza Sanockiego, zachęcali młodzież do odwiedzenia strony internetowej JOW.
2005-07-09
Zjazd JOW w Poznaniu
W sobotę 9 lipca, w stołówce poznańskich Zakładów Naprawczych Taboru Kolejowego odbył się V zjazd Komitetu Referendalnego Ruchu Obywatelskiego JOW. Zjazd zorganizowali nasi poznańscy koledzy z Włodkiem Urbańczakiem na czele.
 | Zjazd w Poznaniu. Prof. Andrzej Czachor ogłasza zarejestrowanie komitetu wyborczego JOW w wyborach do Senatu RP |
Po przywitaniu uczestników przez kol. Włodzimierza Urbańczaka, w pierwszej części referaty wygłosili: prof. Zbigniew Woźniak (UAM), prof. Jerzy Przystawa (UWr.).
Następnie zebrani dyskutowali nad strategią Ruchu w zbliżających sie wyborach
parlamentarnych. Informacje na temat rejestracji Komitetu Wyborczego Wyborców "Jednomandatowe Okręgi Wyborcze" złożył jego pełnomocnik wyborczy prof. Andrzej Czachor z Warszawy. Komitet wyborczy Wyborców "JOW" został zarejestrowany w piątek przez Krajową Komisję Wyborczą, i zamierza zgłosić kandydatów do Senatu w jak największej liczbie okręgów wyborczych. Na temat szczegółów akcji wyborczej mówił Janusz Sanocki.
W zjeździe uczestniczyli przedstawiciele komitetów referendalnych z Poznania, Warszawy, Gdańska, Śremu, Wrocławia, Lubina, Nysy, Krakowa, Koszalina. W obradach wziął udział przedstawiciel arcybiskupa poznańskiego. Na zakończenie odbyła sie konferencja prasowa z udziałem dziennikarzy poznańskich gazet i telewizji lokalnej. Lokalne radio "Merkury" przeprowadziło wywiady z działaczami JOW.
Naszym celem jest wystawienie jak największej ilości kandydatów, gdyż wystawienie kandydatów w 20 okręgach daje nam ogólnopolski czas antenowy. a to z kolei - szansę na przebicie się z informacją o JOW do społeczeństwa polskiego. (js)
Komitet Wyborczy Wyborców "Jednomandatowe Okręgi Wyborcze"
Andrzej Czachor (pełnomocnik wyborczy) Piotr Wojtasik (pełnomocnik finansowy) Henryk Giza Aleksander Matwiejszyn Stanisław Marek Frankiewicz Piotr Władysław Sercan Sławomir Babraj Włodzimierz Urbańczyk Edward Woltański Jerzy Gieysztor Przemysław Dziaduś Jerzy Przystawa Janusz Sanocki Stanisław Bednarczyk Antoni Kamiński Mariusz Wis Bartłomiej Michałowski
2005-06-17
Szkoła Kawalerów Orderu Uśmiechu
Stefan Romecki wziął udział w uroczystości nadania szkole podstawowej w Wałdowie imienia Kawalerów Orderu Uśmiechu.
 | Stefan Romecki z dziećmi z Wałdowa |
|
W Szkole Podstawowej w Wałdowie zaświeciło słońce i świecić będzie nawet zimą - placówka jako druga z wiejskich szkół gminy Miastko ma bowiem patrona. Od 17 czerwca oficjalnie nosi imię Kawalerów Orderu Uśmiechu. Logo placówki to uśmiechnięte słoneczko.
- W przeddzień 60-lecia szkoły nadajemy naszej placówce imię - mówił podczas uroczystości Wiesław Gryń, dyrektor Szkoły Podstawowej im. Kawalerów Orderu Uśmiechu w Wałdowie. - To najlepszy prezent, jaki mogliśmy sobie wymarzyć. Wśród wielu pomysłów, wybraliśmy propozycję Doroty Adameckiej. Dziękujemy pani Dorocie za prezent.
Dyrekcja - po konsultacji z uczniami, nauczycielami i rodzicami - rozpoczęła w listopadzie 2004 procedurę nadania szkole imienia. Inicjatywę podjęli radni, co oznaczało szybkie działania.
Na uroczystość do Wałdowa przyjechali Kawalerowie Orderu Uśmiechu: Cezary Leżeński, kanclerz Kapituły Orderu Uśmiechu oraz Genowefa Gocoł z Miastka, Edmund Oses i Włodzimierz Marciniak z Poznania, Bogdan Trojanek ze Szczecinka, Franciszek Garszczyński ze Słupska i Stefan Romecki z Koszalina. Spotkali się z uczniami. Największą sympatią wśród dzieci cieszył się Stefan Romecki z Koszalina, który wręczył im słodkie upominki oraz Edmund Oses, dobrze już znany wałdowianom, ponieważ już kilka razy ich odwiedził.
Dzieciom patroni szkoły bardzo przypadli do gustu:
- Są lepsi, niż na przykład Adam Mickiewicz, bo order jest nadawany przez dzieci - mówi Iwona Fiszka-Borzyszkowska z IV klasy.
- Fajnie, że nasza szkoła ma takich patronów - cieszy się Mateusz Czapiewski z V klasy. - Do szkoły gdzie zawsze jest słońce (logo orderu) chętniej się chodzi.
Ich rodzice są także zadowoleni. - Jeśli dzieciom się podoba, to znaczy, że wybrali dobre imię - mówi Adela Ciemińska, jedna z mam.
Natalia Porucka Dziennik Bałtycki - 24.06.2005
2005-06-05
W rocznicę wizyty Jana Pawła II
W niedzielę 5 czerwca KOMK był współorganizatorem uroczystości na Górze Chełmskiej, związanej z kolejną rocznicą poświęcenia sanktuarium przez Jana Pawła II (1 czerwca 1991 roku).
 | Mszę św. odprawił biskup Ignacy Jeż |
Po Mszy św. organizowaliśmy festyn na placu pod wieżą, w którym uczestniczyli dorośli i dzieci. Była loteria fantowa z darmowym losem (każdy wygrywał), grochówka wojskowa, pokazy, gry i zabawy. (stef)
2005-06-03
Marsz na Warszawę - 2005
W piątek 3 czerwca 2005 r. do Warszawy przybyli przedstawiciele Ruchu Obywatelskiego na rzecz JOW z całego kraju, żeby domagać się wprowadzenia jednomandatowych okręgów wyborczych jeszcze w najbliższych wyborach parlamentarnych.
 | Przystanek koszalińskich woJOWników w drodze do Warszawy |
O 12.00 rozpoczęła się zbiórka uczestników pod Kolumną Zygmunta na Placu Zamkowym. Do zgromadzonych zwolenników JOW z Warszawy dołączyli studenci ze Szczecina, którzy przyjechali zorganizowaną grupą 20 osób i woJOWnicy z Nysy, którzy przybyli dwoma autokarami w liczbie 95 osób, z licznymi transparentami.
2005-06-03
Akcja ulotkowa JOW
"Kurier Szczeciński" z 3-5 czerwca 2005 pisze o naszej akcji ulotkowej na rzecz JOW.
 | Rozdajemy ulotki JOW przed koszalińskim ratuszem. Na drugim planie widać nasz transparent z napisem: "Koszalin - my już to znamy. SLD - sitwokracja jednopartyjna. POPiS - sitwokracja wielopartyjna". |
Członkowie Komitetu Obywatelskiego Miasta Koszalina w środowe (1 bm.) popołudnie rozdali 2 tys. ulotek, w których domagali się wprowadzenia jednomandatowych okręgów wyborczych. W piątek ich 10-osobowa delegacja weźmie udział w manifestacji ruchu obywatelskiego w Warszawie. Marszowi na placu Zamkowym towarzyszyć będą żądania: rozwiązania Sejmu, ogłoszenia przez prezydenta RP referendum i wprowadzenia jednomandatowych okręgów przed najbliższymi wyborami. - Powinni być wybierani pojedynczy kandydaci z najlepszymi wynikami, a nie jak dotąd osoby z list partyjnych - mówili koszalinscy orędownicy zmian w ordynacji wyborczej. (m)
2005-05-09
Euroskandal
KOMK skierował skargę do prezydenta Koszalina w związku z naruszaniem przepisów prawa przez organizatorów tzw. "Euroweekendu".
Po raz ostatni zwracamy się do Pana w skandalicznej sprawie rozpijania nieletnich w Koszalinie. Po raz ostatni, ponieważ wcześniej sprawy te były przedmiotem wielu interpelacji, wniosków, apeli, publikacji i rozmów. To, do czego dopuściły władze podczas tzw. "Euroweekendu" przepełniło jednak czarę goryczy. Wydano zgodę na organizację imprezy, która stanowiła połączenie wesołego miasteczka z pijackim świętem. Dosłownie - obok lunaparku ustawiono namioty z piwem. Zawiadomieni przez mieszkańców w trybie interwencji, widzieliśmy pijane dzieci w wieku szkolnym i gimnazjalnym. Dochodziło do bijatyk, wokół rozlegały się przekleństwa, dzieci były świadkami nieobyczajnych scen. Zgodę na organizację imprezy wydały władze miasta oraz Komisja ds. Rozwiązywania Problemów Alkoholowych. Działania miasta i Komisji stanowią pogwałcenie przepisów polskiego prawa.
Podobne obserwacje poczynił zresztą Portal Koszalińskich Internautów (www.pki.koszalin.pl), redagowany przez studentów Politechniki Koszalińskiej. W opublikowanym tam materiale pod tytułem "Europorażka" znaleźć można następującą uwagę: "Co do bezpieczeństwa, to na pewno nie wzbudzał go widok pijanej tańczącej grupki nastolatków (samych chłopaków), chyba we wtorek... No i przechód agresywnej watachy powracającej jednego dnia w nocy po zamknięciu imprezy, która to, jak sam widziałem, skakała po samochodach i zniszczyła lampę przed jednym z akademików. Chyba nikt szczęśliwie nie wszedł im w drogę". "Kolejnym minusem było to, że impreza wieczorami przypominała dosłowny ring, nie było służb porządkowych, które były odpowiedzialne za pilnowanie porządku. We wtorek grupa 15 osób przez dziesięć minut biła się w rozłożonym namiocie. Kobieta sprzedająca przy nim piwo sama nawet poinformowała, żeby służby zrobiły porządek, ale usłyszała: dzwońcie po Policję... Oburzenie kobiety, która również płaciła za ochronę placu było wielkie po tych słowach" - piszą studenci na swoim forum internetowym.
Autorzy skargi zauważają również, że powoływanie się na Europę przyy organizowaniu tego typu imprez zakrawa na kpinę, ponieważ Polska jest sygnatariuszem aktu pod nazwą "Europejski Plan Działań Dotyczących Alkoholu na lata 2000-2005" (EAAP). Jednym z głównych celów Planu jest: "Ograniczenie ryzyka występowania problemów związanych z alkoholem pojawiających się w (...) społeczności lokalnej; zapewnienie dzieciom i młodzieży większej ochrony przed presją zewnętrzną skierowaną na picie".
2005-04-11
Pożegnaliśmy Jana Pawła II
11 kwietnia wraz z całym Koszalinem, Polską i światem żegnaliśmy Jana Pawła II. Komitet Obywatelski Miasta Koszalina wywiesił w mieście transparenty ze słowami pożegnania Ojca Świętego.
 | Kilkanaście transparentów zawisło na wiaduktach drogowych i kolejowych oraz kładkach dla pieszych. |
|
2005-03-27
Śniadanie wielkanocne na dworcu
Członkowie i sympatycy KOMK wspólnie ze Stowarzyszeniem SOS zorganizowali na dworcu PKS śniadanie wielkanocne dla bezdomnych. Uczestniczyło w nim 180 koszalinian.
 | Marzena Rytszel z KOMK podczas przygotowywania potraw |
|
Wcześniej jednak, w niedzielę poprzedzającą Wielkanoc zorganizowano w koszalińskich marketach sieci Netto zbiórkę darów żywnościowych. Koszalinianie okazali się hojni. Zebrano tyle, że po wielkanocnym śniadaniu można jeszcze było wręczyć dorosłym i dzieciom paczki żywnościowe i prezenty.
Ojciec Tadeusz Dzwonkowski z franciszkańskiej parafii Podwyższenia Krzyża Świętego odmówił modlitwę i poświęcił potrawy. Życzenia składali organizatorzy: Tadeusz
Wołyniec, przewodniczący KOMK i Stefan Romecki, wiceprzewodniczący. Na stole nie zabrakło wielkanocnych przysmaków: białej kiełbasy, barszczyku, ryb oraz świątecznych ciast. Dzieci otrzymały drobne upominki i prezenty od zajączka, a dorośli paczki żywnościowe. Uczestnicy śniadania chwalili nie tylko suto zastawiony stół, ale również świąteczną atmosferę. W kuchni uwijały się panie z KOMK-u, które przygotowywały potrawy i dekorowały półmiski.
Z roku na rok coraz więcej osób korzysta ze świątecznych posiłków na dworcu. Kiedyś byli to głównie stali mieszkańcy dworców, obecnie przeważają ci, którym zabrakło pieniędzy na zorganizowanie świąt. W tym roku przyszli ludzie starsi, młodzi bezrobotni, samotne matki z dziećmi i kobiety w ciąży. Oznacza to, że w Koszalinie przybywa osób, które popadły w ubóstwo. (st)
2005-03-10
Pożegnaliśmy Zbyszka Miotka
W czwartek 10 marca uczestniczylismy w pogrzebie Zbyszka Miotka, jednego z założycieli Komitetu Obywatelskiego Miasta Koszalina. Zbyszek zmarł nagle, na zawał serca, 8 marca br.
Zbigniew Miotk urodził się 17 lutego 1957 roku w Koszalinie, ukończył Szkołę Podstawową Nr 1, później uczęszczał do Zespołu Szkół Zawodowych. Należał do Solidarności od jej początków. W życiu szukał ideałów - prawdy i sprawiedliwości. Odważny, z niezwykłym hartem ducha znosił kłopoty, których życie mu nie oszczędzało. Jego odejście odczuliśmy bardzo boleśnie.
|