HistoriaHistoria KoszalinaLatestPomorzePomorze - pole walki

Czy Koszalin w 1945 roku był twierdzą?

Opinia przypisująca Koszalinowi w 1945 rolę twierdzy (Festung) nigdy nie była traktowana poważnie – używano jej głównie w propagandzie. Pewne okoliczności wskazują jednak, że w 1945 roku Koszalin mógł pełnić rolę „Miejsca umocnionego” (Fester Platz).

W 1981 roku w RFN ukazała się książka Wernera Haupta o nieco przydługim tytule: „Gdy Armia Czerwona przybyła do Niemiec. Zgubny koniec dywizji w Prusach Wschodnich, Gdańsku, Prusach Zachodnich, Meklemburgii, Pomorzu, Śląsku, Saksonii, Berlinie i Brandenburgii”. Znajdziemy w niej fragment dotyczący walk o Koszalin w marcu 1945 roku, a w nim następujące zdanie: Köslin wurde wiederum als „Fester Platz” verteidigt co można przetłumaczyć: „Obrona Koszalina ponownie prowadzona była według strategii opracowanej dla „miejsc umocnionych (Fester Platz)”.

Werner Haupt (1923-2005) to uznany w świecie historyk niemiecki, autor wielu opracowań o kampaniach i bitwach niemieckiej armii w II wojny światowej. Jego książki – a napisał ich aż 99 – mają opinie solidnych i dobrze udokumentowanych, często służą innym autorom i historykom za źródła, są cytowane i przytaczane w wielu opracowaniach historycznych. Haupt sam był uczestnikiem wojny – służył jako oficer w batalionie pancernym 8. Dywizji Piechoty Wehrmachtu i brał udział w oblężeniu Leningradu.

Co oznacza zastosowane przez W. Haupta określenie „Fester Platz„? Można je przetłumaczyć jako „miejsce umocnione”, ale sama nazwa nie wyjaśnia jeszcze wszystkiego. 8 marca 1944 roku Adolf Hitler wydał rozkaz, w którym sformułował swoją strategię, nazwaną później „forteczną”. „Miejsca umocnione” miały powstawać tam, gdzie ze względu na lokalizację lub istnienie logistycznych węzłów transportowych miały znaczenie operacyjne, a nawet strategiczne.

„Miejsca umocnione” będą odgrywać rolę fortec z dawnych okresów historycznych. Dzięki nim wróg nie zajmie obszarów o decydującym znaczeniu operacyjnym. Zostaną otoczone, wiążąc w ten sposób jak największe siły przeciwnika i stwarzając warunki umożliwiające skuteczny kontratak. Lokalne twierdze, które znajdą się głęboko w strefie walk, będą zażarcie bronione w razie ataku nieprzyjaciela. Znajdując się na głównej linii bitwy, będą stanowić dodatkową rezerwę sił obronnych, a w razie przerwania dotychczasowego frontu przez nieprzyjaciela utworzą zrąb nowego – dostarczając pozycji do przeprowadzenia kontrataków.

Rozkaz zawierał listę 29 „miejsc umocnionych” na froncie wschodnim, m.in. Tarnopol, Brody, Pińsk, Orsza. Później nie sporządzano już list i wykazów, sytuacja zmieniała się bardzo szybko, a decyzje o ustanowieniu takich miejsc były nagłe i podejmowane doraźnie. Inne jeszcze miejsca umocnione istniały pod nazwą „twierdza” (Festung) – m.in. Wrocław, Kostrzyń, Poznań, Kołobrzeg.

Rozkaz stawiał też wymagania dowódcy „Miejsca umocnionego” – musiał mieć rangę generała i „być szczególnie wyselekcjonowanym, twardym żołnierzem”, którego zadaniem było „wytrwałe bronienie lokalnej bazy wszelkimi środkami, a tym samym stworzenie warunków do udanej kontynuacji walki”. „Dowódca miejsca umocnionego odpowiada za honor swojego żołnierza i wypełnia swoje obowiązki do końca” – napisano w rozkazie. Odpowiadał on również za wszystkie osoby, żołnierzy i cywili, mógł egzekwować prawo wojenne za pomocą oddanych mu do dyspozycji sądów wojskowych i cywilnych. Tym wszystkim wymaganiom odpowiadał gen. Alexander von Zülow, dowodzący obroną Koszalina – był generałem, oficerem frontowym podczas I i II wojny światowej, wielokrotnie odznaczanym, pełnił wysokie funkcje sztabowe i dowódcze, świetnie znał swój teren (służył w sztabie II Korpusu w Szczecinie, był też inspektorem wojsk rezerwowych w Koszalinie).

Po wojnie zaznaczyła się tendencja do lekceważenia lub nawet wyśmiewania koncepcji fortecznej. Urodzony w 1949 roku niemiecki historyk Karl-Heinz Frieser określił „Miejsca umocnione” jako „pułapki ludzkie” (Menschenfallen). Pisano także o „psychozie kotłowej” (Kesselpsychose) wśród żołnierzy, którym obrona miejsc umocnionych kojarzyła się ze zgodą na walkę w okrążeniu, a w rezultacie pójściem na śmierć lub w niewolę. Niewątpliwie jednak koncepcja „Miejsc umocnionych” nie była zupełnie pozbawiona racji. Historyk Norman Davies, autor „Bożego igrzyska” (historia Polski), w książce „Mikrokosmos” (dzieje Wrocławia) pisze:

Z wygodnej perspektywy komentatora post factum strategia forteczna może się wydawać piramidalnym błędem. Nie należy jednak zapominać, że na początku 1945 roku położenie Niemiec nie było jeszcze rozpaczliwe. W rzeczywistości istniały powody do ostrożnego optymizmu. Na zachodzie alianci nadal dochodzili do siebie po szoku, jakim była ofensywa w Ardenach, i nie przekroczyli jeszcze Renu, a na wschodzie Sowieci od dobrych paru miesięcy nie czynili użytku ze swoich wiślanych przyczółków i ciągle nie mogli zdobyć Budapesztu. Chociaż przewaga liczebna wroga była przytłaczająca, linie komunikacyjne na wschodzie były teraz znacznie skrócone, a nieprzyjaciel ryzykownie wydłużył własne. W tym świetle strategia forteczna nie wydaje się całkiem bezsensowna. Ostateczny sukces Sowietów nie był jeszcze przesądzony.

Odpowiadając na zadane w tytule pytanie – Koszalin w 1945 roku nie był twierdzą (Festung), był jednak „Miejscem umocnionym” (Fester Platz), zgodnie z koncepcją Hitlera z 8 marca 1944 roku. Gdyby nawet Werner Haupt tego nie napisał, to i tak zrozumiałym jest, że położenie Koszalina – węzła drogowego i kolejowego na trasie Szczecin-Gdańsk, osłaniającego podejścia do Kołobrzegu – było na tyle ważne, że wymagało jak najdłuższej obrony. Niemcy zdawali sobie z tego sprawę. W wydanej w 1966 roku z okazji 700-leca Koszalina historii miasta, Franz Schwenkler pisze: „Góra Chełmska wraz z przyległymi wzniesieniami, rzekami i terenami bagnistymi nadawała się doskonale na linię obronną lub przedpole walk. Ten, kto posiadał tereny wokół Koszalina, posiadał również trakt w kierunku Gdańska i Prus Wschodnich”.

Tym traktem podążało w 1945 w stronę Szczecina tysiące uchodźców, według niektórych danych przez Koszalin przeszło 65 tys. ludzi. Również Rosjanie doceniali znaczenie Koszalina, z górującą nad całym terenem Górą Chełmską, wyznaczając ten obszar jako cel operacji strategicznej. Ten cel osiągnięto, przerywając drogę i linię kolejową Gdańsk-Szczecin, uniemożliwiając dalszą ewakuację ze wschodnich miast i regionów Rzeszy. Co ważniejsze jednak, rozcinając na pół całe zgrupowanie niemieckie na Pomorzu i kompletnie dezorganizując niemiecka obronę.

Tadeusz ROGOWSKI

————
Treść rozkazu „Fester Platz” za: Norman Davies, „Mikrokosmos” (Pierwotne źródło: Paul Adair, „Hitler’s Greatest Defeat”).
Zdjęcie: Obrońcy Lubania na Dolnym Śląsku w 1945 roku z Panzerfaustami – ręczną bronią przeciwpancerną. Podobnie mogli wyglądać obrońcy Koszalina. Źródło: waralbum.ru

 

4 komentarze do “Czy Koszalin w 1945 roku był twierdzą?

  • Bardzo ciekawy tekst.
    Cieszę się że historia naszego miasta nie ogranicza się do wcześniej opracowanych historii, i broniących ich zwolenników.

    Odpowiedz
    • Werner Haupt to człowiek który jest łowcą sensacji ale trzeba podkreślić, że wielu zdarzeń nie sprawdza i tworzy niejako nową historię. Podbnie było z jednym z żołnierzy który rzekomo pełnił służbę 73 Dywzji Szturmowej i był w nim strzelcem MG-42 w czołgu. Weryfikacja tego stanu rzeczy rpzez miłośników wojsk niemieckich odrazu obaliła tą tezę: człowiet ten był w Volksturmie i pełnił funkcje tyłowe i z MG-42 nie miał nigdy styczności.
      Wiele jest mitów stowrzonych przez pana Wernera któych nikt nie sprawdza.

      Odpowiedz
  • Czy zdanie to : „Köslin wurde wiederum als „Fester Platz” verteidigt„ konczy sie na slowie verteidigt czy jest tam przecinek i pare slów wiecej?

    Odpowiedz
  • Jak wyglądała obrona Koszalina napisał w pamiętniku pewien niemiecki kolejarz.
    Dziwię się, że ten temat _jeszcze_ wraca. Oczywiście kolejarz mógł nie wiedzieć o planach obrony miasta itp. szczegółach ale fakty opisał dokładnie.
    Obrona była krótka i mało intensywna. Możemy dociekać dlaczego: może Koszalin nie miał się bronić, albo miał, ale nie miał jak (do miasta przybyła ztcp. dywizja artylerzystów ze szkoły artylerii wraz ze zmotoryzowaną piechotą pozbieraną naprędce ale … działa jakie stały na stacji nie miały amunicji (była w Białogardzie, a więc już praktycznie poza zasięgiem wojsk niemieckich).

    Odpowiedz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.