Ruch Kukiz'15 prowadzi w regionie akcję podpisów za ogólnokrajowym referendum w sprawie relokacji uchodźców zarządzonej przez Unię Europejską. Chodzi o to, żeby społeczeństwo polskie decydowało o tak ważnych sprawach, a nie obce państwo, europejscy biurokraci czy wybierani zgodnie z ordynacją partyjniacką "reprezentanci", którzy nie są żadnymi reprezentantami, bo być nie mogą (zbyt duże okręgi wyborcze od 600 tys. do miliona ludności). Potrzeba do tego 500 tys. podpisów, a Ruch Pawła Kukiza jak wiadomo świadomie zrezygnował z subwencji państwowej należnej ugrupowaniom politycznym (ok. 30 mln zł), które w wyborach przekroczyły 3-procent. próg wyborczy. Nie posiada więc pieniędzy i możliwości. Pomimo tego podjął niezwykle trudne wyzwanie i jak dotąd mimo sporych problemów konsekwentnie je realizuje. Ostatnie informacje mówią o ok. 300 tys. zebranych podpisów.
Akcja ruchu Kukiz'15 nie ma charakteru negatywnego i nie jest wymierzona przeciwko komukolwiek, ale jak najbardziej pozytywny, zmierzający do tego, żeby w formie aktu stanowiącego najwyższy wyraz demokracji (referendum) całe polskie społeczeństwo wypowiedziało się w tej sprawie. Wynik referendum nie jest z góry przesądzony i doprowadzić musi do ogólnonarodowej dyskusji. Decyzja w tej sprawie będzie świadomą decyzją Polaków, a nie narzuconą z zewnątrz, czy "wynegocjowaną" w politycznych gabinetach, w tajemnicy przez polskim społeczeństwem. Nie dajcie się więc nabrać propagandzie, która utrzymuje, że jest to akcja wymierzona w uchodźców! Przeciwnie, jest to działanie na wskroś demokratyczne i odpowiedzialne. Nieodpowiedzialnością jest narzucanie nam rozwiązań, które mogą doprowadzić polskie społeczeństwo do niekorzystnej sytuacji i buntu.