Gen. August Fieldorf - "Nil"ObywatelPatriotyzm

On wierzył w Polskę

Młodzież wypełnia sale koszalińskiego kina „Kryterium” do ostatniego miejsca. Śmiech, żarty, w powietrzu fruwają papierki od cukierków, komórki dzwonią bez przerwy. Spiker prosi, żeby zwolnić miejsca dla kombatantów. Część widzów siada na schodkach w przejściu dla publiczności. Rozpoczyna się projekcja filmu o generale Auguście Fieldorfie – „On wierzył w Polskę”. Sala powoli się wycisza, stopniowo milkną głosy. Na ekranie czarno-białe obrazy starych kronik – legiony Piłsudskiego, Polska międzywojenna, młodzież powstańcza na barykadach Warszawy, mury więzienne, zdjęcia aresztowanego gen. Fieldorfa, jakieś akta sądowe, cela straceń. Krótka przerwa w projekcji. Drugi film, tym razem kolorowy. Córka gen. Fieldorfa przemierza korytarze i gabinety sądów, zadaje pytania, domaga się odpowiedzi. Końcowa scena – sędzina wyprasza ją z sali rozpraw. Koniec projekcji, zapalają się światła. Cisza. Na twarzach uczniów powaga, dziewczęta ukradkiem ocierają łzy. Gdzieś w tylnym rzędzie ktoś nieśmiało zaczyna klaskać. Za chwilę cała sala trzęsie się od oklasków.

Na scenę wchodzi Maria Fieldorf-Czarska, córka legendarnego „Nila”, ta sama, którą przed chwilą widzieli na filmie. Obok niej prof. Bogusław Polak, historyk z Politechniki Koszalińskiej oraz Tadeusz Wołyniec, przewodniczący koszalińskiego Stowarzyszenia Osób Represjonowanych w Stanie Wojennym, organizator spotkania. Ta sama, pani Maria, którą przed chwilą w filmie wypraszano z sali sądowej. Widzą ją teraz – pogodną, promieniującą dobrocią i uśmiechającą się do nich. Chłoną jej słowa, kiedy mówi, że nie pragnie odwetu, tylko sprawiedliwości.

Ojca zapamiętała, jako człowieka wesołego, pełnego optymizmu. Choć miał łagodne usposobienie, był jednocześnie wymagający. Uczył dzieci mówienia prawdy, za kłamstwa karał. Córka zapamiętała tablicę, na której ojciec zapisywał dobre i złe uczynki dzieci. Podejście wychowawcze ujawni się jeszcze raz, podczas pobytu w stalinowskim więzieniu, w którym największą troską napawał go los osadzonych tam młodych żołnierzy Armii Krajowej. „On był dla nas podporą, bo my żyliśmy w strasznych czasach” – mówi pani Maria. Już na pół roku przed aresztowaniem gen. Fieldorfa, jego mieszkanie w Łodzi było pod obserwacją UB. Panią Maria tak się do tego przyzwyczaiła, że do śledzącego ich rodzinę ubeka zaczęła mówić: „Dzień dobry panu”.

10 listopada 1950 roku generał znika. Wychodzi do Prezydium Rady Narodowej w Łodzi, aby stawić się na wezwanie „w sprawie urzędowej”. Dopiero później dowiadują się, że jest osadzony w więzieniu na Rakowieckiej w Warszawie. Janina Fieldorf, żona generała, czyni starania o widzenie z mężem. Miesiącami stoi pod murem, po drugiej stronie ulicy, czekając aż ukaże się strażnik z listą przepustek. Po jakimś czasie zaczynają przychodzić listy od uwięzionego. Zawsze uspokajające, optymistyczne. „Ja czuję się dobrze i jestem najlepszych myśli. Wierzę, że się wszystko wyjaśni i wkrótce zobaczymy się znowu i kto wie – może na rybki pojedziemy razem” – pisze w liście do ojca. „Co do mnie, bez większych zmian… Stan zdrowia znośny. Po staremu kaszel, bóle i zawroty głowy. Nie ma jednak żadnych powodów do niepokoju” – uspokaja rodzinę. Ostatni list nosi datę 27 lutego 1953 roku. Tak naprawdę napisany został miesiąc wcześniej, ale pani Maria dopisała pionową kreskę do rzymskiej jedynki. W obawie o zdrowie matki, chce ukryć w ten sposób tragiczną prawdę. „O mnie się nie martwcie zupełnie, ani to ulgi nie przyniesie ani też pomoże” – pisze generał z więzienia.

Generał zostaje skazany na śmierć na mocy dekretu PKWN „o wymiarze kary dla faszystowsko-hitlerowskich zbrodniarzy i zdrajców Narodu Polskiego”. W kwietniu 1952, po ośmiogodzinnej tajnej rozprawie zapada wyrok – kara śmierci. Kilka miesięcy później sędzina Maria Gurowska napisze opinię: „Skazany Fieldorf na łaskę nie zasługuje”. Żona gen. Fieldorfa wspomina: „2 lutego 1953 roku ostatni raz widziałam Emila. Był smutny, serce mi pękało z bólu i rozpaczy”. Strażnik, w przypływie dobroci, na chwilę zostawia ich samych. „Czy wiesz dlaczego mnie skazali?” – pyta żonę. „Bo odmówiłem współpracy z nimi”. Poleca jej: „Pamiętaj, żebyś nie prosiła ich o łaskę! Zabraniam tego”. Strażnik wraca, widzenie skończone. Generał odwraca się, wychodzi. „Głowę miał pochyloną, ręce w kieszeniach i ani się obejrzał na mnie” – takiego go zapamiętała.

Generał odmawia złożenia prośby o ułaskawienie. Prośby żony i córek, a także ojca do prezydenta Bieruta zostają odrzucone. Istnieje jeszcze jednak pewna szansa. Żona generała postanawia zwrócić się do żyjącej jeszcze siostry Feliksa Dzierżyńskiego, Aldony Kojałłowiczowej. Staruszka, powodowana dobrą wolą, pisze list do prezesa Sądu Wojewódzkiego w Warszawie, zawierający pochwałę jej brata, twórcy czerwonego aparatu terroru. „Przez wzgląd na nieposzlakowane imię brata mojego nieodżałowanej pamięci Feliksa Dzierżyńskiego…” prosi o „osobiste zainteresowanie się tą sprawą i po zapoznaniu sie z nią o wyrażenie swojego poglądu co do zasadności stawianych zarzutów”. Rano, 24 lutego 1953, jak sie później okaże – w dniu egzekucji, pani Maria idzie do prokuratury, gdzie dowiaduje się, że prośba o łaskę została odrzucona. 27 lutego oficjalnie zostaje poinformowana o wykonaniu wyroku. Kilka dni później, 5 marca 1953, umiera Józef Stalin. Represje łagodnieją, więźniowie polityczni opuszczają więzienia. Nie ma wśród nich generała Fieldorfa.

W 1957 roku następuje umorzenie śledztwa wobec gen. Fieldorfa, z powodu – jak napisano w piśmie Prokuratury Generalnej – „braku dowodów winy”. „Ale co to znaczy umorzyć śledztwo, gdy człowiek już nie żyje, już go powieszono?” – pyta Maria Fieldorf. „To jest jakaś niedorzeczność. Mnie nie chodzi o skazanie ich na więzienie. Powinni stanąć przed sądem, który uzna, że są winni śmierci mojego ojca” – dodaje. „Dla mnie osobiście nie byłaby to żadna satysfakcja. Uważam jednak, że jest to potrzebne Polsce, jako państwu”. Pełna rehabilitacja gen. Fieldorfa z orzeczeniem, że „nie popełnił on zarzucanej mu zbrodni” nastąpiła dopiero 7 marca 1989 roku, na mocy postanowienia Prokuratora Generalnego PRL. Żaden z prokuratorów, sędziów ani oficerów śledczych nigdy nie został pociągnięty do odpowiedzialności. Wielu dożyło spokojnej starości, pobierając jeszcze w III Rzeczypospolitej wysokie emerytury dla funkcjonariuszy państwowych.

Prokurator Paulina Kern zmarła w 1995 roku w Izraelu, w Polsce zmarli: prokurator Bieniamin Wajblech w 1991 roku i sędzia Igor Andrejew w 1995. Aż do 1998 roku nie można było ustalić miejsc pobytu sędziów Emila Merza i Gustawa Auscalera. Dopiero w 1998 roku z pomocą Interpolu ustalono, że nie żyją – obaj przed wielu laty zmarli w Izraelu. Nie żyje również sędzina Maria Gurowska. Obecnie jedynym postępowaniem karnym dotyczącym zabójstwa sądowego gen. Augusta Fieldorfa jest śledztwo prowadzone przez Instytut Pamięci Narodowej przeciwko prokurator Helenie Wolińskiej-Brus, od 30 lat zamieszkalej w Oksfordzie, w wielkiej Brytanii. Starania o ekstradycje do Polski okazały się bezskuteczne. [zmarła 26 listopada 2008 w Oksfordzie – dop. redakcja portalu K7]

Alinie Czerniakowskiej, autorka dokumentu filmowego o gen. Nilu udalo się dotrzeć do żyjącego jeszcze wówczas sędziego Igora Andrejewa. Usłyszała: „Niech pani buduje pomnik ze spiżu dla Fieldorfa – on na to zasługuje”.

*   *   *

„Chodziłam po korytarzach sądów i prokuratur w 1951 roku, później chodziłam po 1990 roku, i stwierdzam, że niewiele się zmieniło. W Polsce wciąż mamy wymiar niesprawiedliwości” – mówi Maria Fieldorf-Czarska. „Nie wiem, czy dożyję czasu, kiedy poznam miejsce, gdzie został pochowany mój ojciec.”

Tekst i zdjęcia:
Tadeusz Rogowski

—————

Zdjęcia:

Foto 1. Maria Fieldorf-Czarska w Koszalinie, 9 października 2003 roku.

Foto 2. Spotkanie w Koszalinie. Od lewej: Maria Fieldorf-Czarska, Tadeusz Wołyniec (Stowarzyszenie Osób Represjonowanych w Stanie Wojennym), prof. Bogusław Polak (Politechnika Koszalińska), Mieczysław Filipczak (prezes Związku Solidarności Polskich Kombatantów).

Foto 3. Maria Fieldorf-Czarska szybko nawiązała świetny kontakt z młodzieżą, promieniując ciepłem i troską o patriotyczne wychowanie młodego pokolenia. Jedna taka lekcja patriotyzmu wystarczy na całe życie.

——————

Spotkanie młodzieży z koszalińskich szkół średnich z Marią Fieldorf-Czarską odbyło się 9 października 2003 roku w Miejskim Ośrodku Kultury w Koszalinie.

Generał brygady August Emil Fieldorf „Nil” (1895-1953) był komendantem Kedywu AK. Wybitny oficer Polskiego Państwa Podziemnego. Od wczesnej młodości walczył ażeby Polska odzyskała niepodległość – już w 1912 roku był w Związku Strzeleckim, a w 1914 jako żołnierz Pierwszej Kompanii Kadrowej i l Brygady Legionów, był uczestnikiem wojny z bolszewikami (1919-20). W 1919 roku został odznaczony Krzyżem „Wilno”, czterokrotnie Krzyżem Walecznych, Krzyżem Niepodległości (1932), Krzyżem Kawalerskim Polonia Restituta (1937), Złotym Krzyżem Orderu Wojennego Virtuti Militari (1944), i wieloma innymi, a Orderem Orła Białego pośmiertnie (2006). W trakcie wojny obronnej 1939 był dowódcą 51 pułku piechoty, a od 1940 w Komendzie Głównej ZWZ, następnie został Inspektorem Obszaru Krakowskiego i Komendantem Obszaru Białostockiego ZWZ-AK. Działał pod pseudonimem „Nil”. Od roku 1942 w Komendzie Głównej AK, został członkiem Kierownictwa Walki Podziemnej i szef Kedywu, organizator skutecznego zamachu na Franza Kutscherę. Zostaje komendantem organizacji NIE (jak niepodległość), której celem było przeciwstawienie się sowietyzacji Polski po wojnie. Został aresztowany przez NKWD, nie rozpoznany i zesłany pod Swierdłowsk (1945-47), gdzie dzięki Opatrzności przeżył. Po powrocie z zesłania ujawnił się, po inwigilacji aresztowany przez UB w 1950 roku, był nakłaniany do współpracy z bezpieką. Jednakże jako oficer Wojska Polskiego odmówił. 20 października 1952 roku Sąd Najwyższy podtrzymał wyrok śmierci wydany przez Sąd Wojewódzki w Warszawie, który został wykonany 24 lutego 1953 w więzieniu na Mokotowie w Warszawie, przez powieszenie. Nie jest znane miejsce pochówku Generała, a żaden z uczestników zbrodni sądowej nie poniósł kary.

Jeden komentarz do “On wierzył w Polskę

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.